Akta szkolne jako źródło wiedzy o przodkach. Co w nim znajdziemy?

Archiwa państwowe kryją wiele interesujących zespołów. Jednymi z nich, z których coraz częściej korzystają rodzinni historycy, są wszelkie dokumenty szkolne. Jakie informacje możemy w nich znaleźć? Na przykładzie rodziny Kontkiewicz podążmy ich śladem.

Poszukiwania przodków, jakie prowadzimy, znacznie wykraczają poza daty narodzin, zaślubin i zgonów. Istotne jest to, jakie były relacje rodzinne antenatów, staramy się także poznać realia, w jakich przyszło im żyć. Dlatego wczytujemy się w akta metrykalne, wydobywając z nich najmniejsze szczegóły. Szukamy również innych śladów związanych z naszymi pradziadkami i prababkami. Za sprawą kilku przodków i ich bliskich, którzy byli nauczycielami, dotarliśmy do materiałów archiwalnych dotyczących szkół. Wtedy zorientowaliśmy się, że archiwa te to niesamowite źródło wiedzy o rodzinie. Od tego czasu przejrzeliśmy liczne poszyty w zespołach kolejnych szkół.

Blisko 1000 jednostek

Najstarsze interesujące nas archiwalia dotyczące uczniów znaleźliśmy w Archiwum Państwowym w Lublinie. Akta były umieszczone w zespole nr 527 Gimnazjum Wojewódzkie Lubelskie, obejmującym lata od 1780 roku. Znajduje się w nim 980 jednostek, przy czym niektóre dotyczą szkół w okolicach Lublina. Sięgnęliśmy do tego zespołu, żeby sprawdzić, czy przodkowie z Lublina żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku uczęszczali do szkół i czy w dokumentach zachowało się informacje na ich temat.

Pierwszy interesujący nas przodek i jego bracia byli synami 4xpradziadka piekarza Mathiasa Wagnera, który przybył do Lublina z Presburga (Bratysławy) w 1771 roku. Przeżył w Lublinie 34 lata. Był cenionym piekarzem, podporą cechu tutejszych piekarzy. Wiedzieliśmy, że drugi z jego synów na początku XIX wieku został aptekarzem, a trzeci, nasz 3xpradziadek, stał się jednym z zasłużonych obywateli miasta. Najstarszy z synów, Maciej, urodził się w 1775 roku, drugi, Jan, 5 lat później, a trzeci, Paweł, w 1783 roku. Chłopcy z tych roczników mogli znaleźć się w Regestrze studentów w Szkołach Wydziałowych Lubelskich od Roku 1780 Porządkiem lat pisanym obejmującym lata 1780–1794, będącym częścią poszytu jednostki nr 1. Rzeczywiście odnaleźliśmy w nim dwóch starszych synów.

Dziennik z wypisanymi przedmiotami/ fot. archiwum domowe

Jednostka nr 2 w zespole 527 Gimnazjum Wojewódzkie Lubelskie to Księga wpisu uczniów Szkół Departamentowych Lubelskich zaczęta dnia 1 września 1812 r., która obejmuje lata do roku 1829. Tu czekała nas ogromna niespodzianka.

W tym czasie uczęszczało do szkoły sześciu chłopców z rodziny Wagnerów. Dwaj z nich byli synami aptekarza Jana, który ich wcześnie osierocił. Dzieci znalazły się pod opieką stryja Pawła, naszego przodka. Do wyjazdu do Lubina byliśmy przekonani, że 2xpradziadek Seweryn był jedynym synem Pawła z pierwszego małżeństwa z Anną Radke. Okazało się, że Seweryn miał dwóch braci, starszego o rok Edwarda i młodszego o rok Juliana. Wszyscy od 1823 roku przez kilka lat byli razem rejestrowani do kolejnych klas. Dane ojca w Księdze wpisu nie rodziły wątpliwości. Ich ojciec ożenił się po raz drugi kilka lat po śmierci pierwszej żony. Najstarszy syn z drugiego małżeństwa Pawła Wagnera, dziesięcioletni Władysław został zarejestrowany do klasy I w 1832 roku. Wagnerowie byli ewangelikami, do tej pory nie udało nam się odnaleźć aktów metrykalnych ewangelików lubelskich z początków XIX wieku. Wszystko, co wiemy o rodzinie, pochodzi z bardzo różnych źródeł. I, jak widać, w aktach szkolnych też znaleźliśmy ważne dla nas informacje. Co więcej, zainteresowani mogą sprawdzić postępy w nauce swoich przodków, jeśli uczęszczali oni do Szkoły Wojewódzkiej Lubelskiej w latach 20. XIX wieku. Z tego okresu zachowały się Księgi cenzury klas I, III, IV, V i VI.

Protokoły wydanych świadectw

Kolejne dokumenty, do których zajrzeliśmy w zespole 527 Gimnazjum Wojewódzkie Lubelskie, pochodziły z lat 50. XIX wieku. Tym razem było to Gimnazjum Gubernialne w Lublinie. Znaleźliśmy w nich syna Seweryna, pradziadka Lucjana Teodora Wagnera. Ale też braci jego przyszłej żony, z domu Naglerówny. Bardzo ciekawe przyczynki do rodzinnej historii.

Zainteresowanym polecam również przejrzeć wykaz jednostek w zespole 527 Gimnazjum Wojewódzkie Lubelskie i wytypować interesujące do przejrzenia w archiwum, podobnie jak my uczyniliśmy. W Internecie jest dostępnych wiele skanów z Archiwum Państwowego w Lublinie, ale ten zespół jeszcze trzeba oglądać na miejscu.

Przykładem zupełnie innej szkoły, o której zachowały się informacje z początku XIX wieku, jest Szkoła Parafialna Wsi Sułoszowy do Gminy Pieskoskalskiey należacey. Na samym początku naszych poszukiwań w Archiwum Państwowym w Kielcach w zespole 1 Rząd Gubernialny Radomski, w dokumentach Wydziału Wyznań Religijnych i Oświecenia Narodowego trafiliśmy na wykaz uczniów wiejskich szkół z początków Królestwa Kongresowego, m.in. na listę wspomnianej wyżej szkoły pochodzącą z roku szkolnego 1817/18. Jest na niej 30 uczniów i 16 uczennic z rodzin włościańskich w wieku od 6 do 13 lat.

W 1816 roku w zamku Pieskowa Skała, górującym nad wsią Sułoszowa, urodził się nasz 2xpradziadek Józef Kontkiewicz, a w 1818 roku jego brat Stanisław. Chłopcy, jak się później dowiedzieliśmy, zaczęli od edukacji domowej. W połowie lat 20. XIX wieku udali się do Krakowa, by podjąć naukę w Liceum św. Barbary. Szkoła ta wyodrębniła się z Liceum św. Anny, początkowo była jej II oddziałem z młodszymi klasami, by w roku szkolnym 1825/1826 stać się sześcioklasowym Liceum z egzaminem Maturitatis. W roku szkolnym 1833/1834 rozpoczęto przekształcanie Liceum św. Barbary w Instytut Techniczny i uczniowie klasy VI zdawali maturę jako uczniowie Liceum św. Anny. W związku z tym nasze poszukiwania prowadziliśmy w różnych zespołach. W Archiwum Narodowym w Krakowie były to zespoły 483 Liceum i Szkoła Początkowa Św. Barbary w Krakowie 1803-1932 i 482 Gimnazjum i Liceum im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie. Z kolei w Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego w zbiorze Akt Senatu i Władz Nadrzędnych Uniwersytetu Jagiellońskiego 1796-1849 zbadaliśmy jednostki dotyczące Liceum Św. Barbary o sygnaturach SI 679-690 oraz Liceum Św. Anny o sygnaturach SI 643-678.

Podobnie jak w Lublinie, dzięki szkolnym dokumentom poszerzyliśmy swoją wiedzę o obu braciach i rodzinie. Dowiedzieliśmy się, że w Krakowie mieszkali dwaj bracia matki i przez jakiś czas chłopcy byli pod opieką żony jednego z nich. Wtedy do szkoły mieli wyjątkowo blisko, bo Liceum św. Barbary znajdowało się przy Małym Rynku, a wuj mieszkał po jego przeciwnej stronie. Na podstawie informacji o rodzicach zawartych w Protokołach zapisów uczniów z poszczególnych lat wywnioskowaliśmy, kiedy zmarł ojciec chłopców i dzięki temu mogliśmy zawęzić poszukiwania w aktach metrykalnych. W Protokołach wydanych świadectw trafiliśmy na informacje o pochwałach i nagrodach. W Księgach Cenzury Uczniów obok ocen znajdują się wpisy typu „uczeń ten większą część roku chorował”, „opuścił szkołę dnia…”. Zainteresowały nas rubryki, które występowały w Dzienniku Zapisu Uczniów w Liceum św. Barbary. Były m.in. takie „Stan lub zatrudnienie Rodziców”, „Ospa odbyta i iaki stan zdrowia”, „Skąd się utrzymuie”, „Komu w dozór domowy oddany”, „U kogo się stołuie i w którem mieyscu”, „Gdzie mieszka, miasto lub przedmieście, Ulica liczba domu, Imię i Nazwisko Gospodarza”, „Czy ma Opiekuna, gdzie mieszka i iak się zowie”.
O tym, że 2xpradziadek Józef Kontkiewicz uczęszczał do Liceum św. Barbary, wiedzieliśmy z listu, który napisał do swoich dzieci w 1855 roku. List ten, i niektóre z dyplomów zdobytych podczas nauki w Liceum św. Barbary, znajdują się obecnie na mikrofilmach w Archiwum PAN w Warszawie. Gdyby nie ta wiedza, to i tak dotarlibyśmy do tych materiałów w Krakowie, tylko znacznie, znacznie później. W Gazecie Krakowskiej z 5 sierpnia 1829 roku znaleźliśmy notatkę o uroczystości rozdania młodzieży szkolnej nagród i pochwał. Uczeń klasy III Józef Kontkiewicz zasłużył na nagrodę, i takową odebrał w Książce, zaś uczeń klasy II Stanisław Kontkiewicz odebrał nagrodę w Patentach.

Poszukiwania w prasie

W gazetach natrafiliśmy na kilka innych wiadomości o uczących się przodkach. W Dodatku do Gazety Warszawskiej z 8 listopada 1814 roku wyczytaliśmy, że 2xpradziadek Jan Nagler, uczeń klasy I w Szkołach Departamentowych Kaliskich należał do najpilnieyszych, którzy znacznie korzystali z nauk, przy cnotliwych obyczajach. Według danych, do których dotarliśmy, mógł mieć wtedy 10 lat.

W Archiwum Państwowym w Kaliszu znajduje się zespół 217/1 Szkoła Wojewódzka Kaliska. Niestety sądząc po opisach poszczególnych jednostek, nie znajdziemy tam nic o Janie Naglerze. Ponieważ wiedzieliśmy, że Jan Nagler w 1825 roku ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim, sięgnęliśmy do Księgi zapisu uczniów Królewsko-Warszawskiego Uniwersytetu MDCCCXVI dostępnej online. Okazało się, że przed wstąpieniem na Uniwersytet, ukończył Collegium Nobilium w Warszawie.

Nieco później, bowiem w 1830 roku, inny przodek, 2xpradziadek Stanisław Jarosiewicz, był uczniem Szkoły Wydziałowej XX. Dominikanów w Warszawie. W Gazecie Warszawskiej z 23 lipca 1830 roku trafiliśmy na informację, że uzyskał promocję z klasy 2.

Wpis uczniów szkoły wojewódzkiej lubelskiej z 1824 roku/ fot. archiwum rodzinne

Również z prasy dowiedzieliśmy się, że najlepiej przez nas dziś poznany pradziadek Stanisław Kontkiewicz był uczniem warszawskiego Gimnazjum IV. W Gazecie Warszawskiej z 3 lipca 1865 roku przeczytaliśmy, że następujący uczniowie otrzymali nagrody (…) z klasy VI-ej: Kontkiewicz Stanisław, Gomulicki Wiktor i Wodziński Stanisław. Rok później w tej samej gazecie z 28 czerwca 1866 roku napisano otrzymali nagrody z klasy VIIej: Kątkiewicz Stanisław, Gomólecki Wiktor, Wardzyński Stanisław. Chodziło oczywiście o te same trzy osoby, każdej z nich przekręcono nazwisko.

W 1866 roku podano również listę wszystkich uczniów klasy VII, którzy otrzymali patenta z ukończonego Gimnazyum. Przez jakiś czas Gimnazjum IV było dla nas zagadką. Nawet w książce varsavianisty Lecha Królikowskiego Szkolnictwo dawnej Warszawy (od połowy XVII wieku do wybuchu drugiej wojny światowej). Rzecz o korelacji pomiędzy rozwojem miasta a szkolnictwem nie ma o tej szkole żadnej wzmianki. Trochę informacji znaleźliśmy w Józefa Ungera Kalendarzu Warszawskim Popularno-Naukowym Illustrowanym na Rok Zwyczajny 1865, wydanym w 1864 roku. Szczęśliwie dla nas, w archiwach rodzinnych zachowały się listy Stanisława Kontkiewicza, które pisał do rodziców w latach uczęszczania do gimnazjum. Autor Niebieskiego mundurka, Wiktor Gomulicki, nie napisał oddzielnej książki poświęconej klasom VI i VII w warszawskim gimnazjum, ale zachowały się jego różne wspomnienia z tego okresu. Gromadził je i opracowywał syn, Juliusz W. Gomulicki. My dotarliśmy do książki Warszawa wczorajsza, gdzie znajdują się dwa teksty nawiązujące do lat 1864–1866. Natomiast pradziadek Stanisław Kontkiewicz został wspomniany w studium Warszawa mojego ojca 1859–1873 autorstwa Juliusza Gomulickiego, zamieszczonym w Roczniku Warszawskim z 1997 roku.

To oczywiście nie koniec naszych poszukiwań. W przypadku Gimnazjum IV mamy nadzieję, że uda się odnaleźć kolejne dane w archiwach rosyjskich w Petersburgu. Planujemy przejrzeć systematycznie prasę, choćby Gazetę Warszawską, w której natknęliśmy się kilkukrotnie na informacje o rodzinie. Przed nami poszukiwania wieści o szkołach i pensjach dla dziewcząt. W tygodniku Wisła z 1903 roku wyczytaliśmy, że siostra 2xpradziadka Józefa, Maria Kontkiewicz w roku szkolnym 1832/1833 przebywała na nauce w klasztorze Norbertanek w Ibramowicach nad rzeką Dłubnią, w pow. olkuskim. O jej młodszej siostrze Salomei znaleźliśmy wzmiankę w pracy Halszki Górnej Nazwy własne w piśmiennictwie pamiętnikarskim XIX w. w zacytowanym fragmencie pochodzący ze wspomnień Anieli Louis, uczennicy jednej z pensji w Krakowie. Nad aktami dotyczącymi szkół spędzimy więc jeszcze wiele długich godzin…

***

Zapraszamy na bloga Józef Kontkiewicz and his family.

Autorka: Anna Kontkiewicz. Pierwotne miejsce publikacji: More Maiorum Nr 2 (61)/2018,

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous Article

Nowy budynek Archiwum Państwowego w Łodzi za prawie 70 mln złotych. Porozumienie z samorządem miejskim

Next Article

Deklaracje językowe w szkołach powszechnych jako źródło do badań genealogicznych,

Related Posts