Czym jest chmura? Każde dziecko wie. Czym jest chmura w ujęciu informatycznym, pewnie też każde dziecko wie, ale już niejeden trzydziestolatek może mieć problem z jasną odpowiedzią, nawet jeśli „coś tam dzwoni”.
Chmura informatyczna, tak jak ta prawdziwa, wisi gdzieś tam wysoko, przeciętny Kowalski nie potrafi określić ani jej dokładnego rozmiaru, ani wysokości na jakiej się znajduje. Wie jednak, że ta chmura jest i jaki ma wpływ na jego życie, zwłaszcza jak chmura robi się ciemna i płaska od spodu.
Podobnie jest z chmurą informatyczną – ona gdzieś tam sobie jest, nie wiemy dokładnie gdzie, ale możemy trzymać w niej nasze pliki, uruchamiać w niej aplikacje, serwisy, całe serwery! Jak wejdziemy w temat głębiej, dowiemy się, że chmura może być publiczna, prywatna, hybrydowa. Nowego znaczenia nabiera też określenie „chmura obliczeniowa”. To, co jednak nas interesuje, to usługa dostarczana przez różnorakich dostawców – a więc chmura publiczna, pozwalająca przede wszystkim na przechowywanie naszych plików, zdalny dostępu do nich, a także inne usługi, jak skrzynka mailowa, pakiet biurowy czy kalendarz.
Którą chmurę wybrać?
Oferta różnych dostawców w tym zakresie jest bardzo szeroka. Jednak rynek, jak to często bywa, zdominowany jest przez kilku największych graczy i to na ich produktach się skupimy. Dlaczego? Większy dostawca ma większe szanse przetrwania, ma lepszą, bardziej zaawansowaną infrastrukturę, szerszy wachlarz usług i co ważne, da nam więcej za darmo.
Do najpopularniejszych rozwiązań należą Google Drive, OneDrive oraz Dropbox. Swoją wersję usługi dostarcza też Apple, ale jest ona ograniczona wyłącznie do platformy Apple (nie skorzystamy z niej mając np. telefon z systemem Android).
Zarówno Google Drive, jak i OneDrive oferują 15GB bezpłatnego miejsca na dane. W obydwu przypadkach zakładając konto, dostajemy szereg innych usług – m.in. skrzynkę e-mail czy pakiet oprogramowania biurowego. Google daje nam bardzo dobre narzędzie do tworzenia ankiet dostępnych online, Microsoft natomiast dokłada OneNote, niesamowite narzędzie do uporządkowania naszych notatek (o nim więcej już niebawem). Dropbox swego czasu zdobył ogromną popularność, jednak obecnie trochę wyblakł na tle konkurencji, limit 2GB na dane i brak dodatkowych usług sprawia, że coraz więcej osób wybiera usługi konkurencji.
Jak zacząć?
Jeśli jeszcze nie masz konta, musisz wejść na stronę usługodawcy i się zarejestrować. Jeśli konto już posiadasz (np. korzystasz już z poczty Gmail lub Outlook.com) wystarczy, że się zalogujesz.
Zarówno Google Drive, jak i OneDrive pozwalają na dostęp do twoich plików nie tylko przez stronę WWW, ale również bezpośrednio z komputera, telefonu lub tabletu. Jeśli jesteś użytkownikiem smartphone’a lub tabletu, zapewne nie będziesz miał problemów z zainstalowaniem odpowiednich aplikacji. Wystarczy wejść do „sklepu” i wyszukać po nazwie. Przy pierwszym uruchomieniu aplikacja zapyta nas o login i hasło. Bardzo praktyczne jest też zainstalowanie aplikacji na komputerze – w systemie Windows lub MacOS. Ani Microsoft, ani Google nie oferuje aktualnie klienta dla systemów Linux. Gdzie znaleźć link do instalacji programu, pokazują obrazki poniżej.
Po instalacji, otwierając eksplorator plików w menu po lewej, zobaczymy OneDrive lub Google Drive, tak jakby były dodatkowym dyskiem lokalnym. Jest to bardzo wygodne. Pliki i foldery możemy przegrywać, przeciągając je myszką, wszystkie operacje wykonujemy jak na dyskach lokalnych. Również z poziomu innych aplikacji będziemy je widzieli, więc będziemy mogli np. zapisać dokument w naszej chmurze bezpośrednio z edytora tekstu.
Warto wiedzieć, że synchronizacja naszych plików teoretycznie odbywa się na bieżąco, jednak w praktyce może chwilę trwać – w zależności od szybkości łącza. Jeśli zapisujemy jakiś plik w chmurze, korzystając z naszego komputera (z aplikacjami, jak opisane powyżej), plik tak naprawdę najpierw zapisywany jest lokalnie, a dopiero potem kopiowany na serwery zewnętrzne. Dopiero, kiedy zakończy się kopiowanie do „chmury” (dzieje się to w tle, bez dodatkowych działań użytkownika) plik będzie dostępny z innych urządzeń – smartphone’a, tabletu, czy innego komputera. Jeśli będzie to mały plik tekstowy, zapewne czas ten będzie bardzo krótki, jednak w przypadku większych plików (np. filmów) należy się liczyć z tym, że może to potrwać nawet kilkadziesiąt minut lub dłużej – wszystko zależy od prędkości naszego łącza internetowego.
Jeśli pliki zostały stworzone/umieszczone za pomocą innego urządzenia, na swoim komputerze będziemy je widzieć, ale w rzeczywistości nie będzie jeszcze ich lokalnej kopii na naszym komputerze. Dopiero próba otwarcia pliku spowoduje jego ściągnięcie – co znowu może powodować irytujące opóźnienie w przypadku dużych plików i/lub wolnego łącza.
OneDrive pozwala ustawić, które foldery chcemy, aby były synchronizowane natychmiast, jak pojawią się w nich nowe pliki tak, żebyśmy mogli je szybko otworzyć w przyszłości lub też które foldery nigdy nie mają być przechowywane lokalnie, nawet jeśli otworzymy jakiś plik, aby zaoszczędzić miejsce na dysk.
OK, mamy już konto u wybranego dostawcy usług, mamy już zainstalowane aplikacje na komputerze, telefonie i tablecie. Chcielibyśmy teraz podzielić się naszymi plikami z innymi. Nic prostszego.
W Google Drive i w OneDrive mamy dwie opcje udostępnienia pliku. Wskazując konkretną osobę (adres e-mail) lub generując link, który możemy sami wysłać mailem.Warto zwrócić uwagę, jakie uprawnienia nadajemy. Rozróżniane są dwa podstawowe poziomy – „może wyświetlać” i „może edytować”. Tej drugiej opcji używamy tylko i wyłącznie w przypadku osób, do których mamy pełne zaufanie i które mają mieć możliwość edycji naszych plików. W zdecydowanej większości przypadków powinniśmy zezwalać jedynie na oglądanie. W OneDrive od razu na ekranie udostępniania widzimy, komu dany plik/folder jest udostępniony, w Google Drive musimy wejść w „Zaawansowane”. Tam też możemy usunąć dostęp dla poszczególnych osób.
Automatyczny backup zdjęć z telefonu
Obydwaj dostawcy dają możliwość automatycznego backupowania zdjęć z telefonu na naszym dysku w chmurze. W przypadku OneDrive możemy ustawić to z poziomu aplikacji OneDrive (w sekcji Ustawienia/Settings), W przypadku Google Drive, musimy mieć zainstalowaną również aplikację Google+. Klikamy ikonkę w lewym górnym rogu, a następnie wybieramy „Photos”/”Zdjęcia”. Po włączeniu backupu, nasze zdjęcia znajdą się automatycznie w Google Picassa. Warto wiedzieć, że Microsoft w przypadku aktywacji automatycznego backupu zdjęć z telefonu, dokłada nam dodatkowe 15GB przestrzeni dyskowej (do wykorzystania nie tylko na zdjęcia).
Wiemy jak zacząć, jak korzystać, pozostaje pytanie, czy warto? Dostęp do swoich plików z różnych urządzeń nie dla każdego będzie wystarczającym argumentem. Jednak każdy, kto choć raz wraz ze spalonym dyskiem stracił wszystkie (lub dużą część) dane lub wraz ze skradzionym/zgubionym/utopionym telefonem raz na zawsze pożegnał się z bezcennymi zdjęciami, długo nie powinien się zastanawiać.
Autor: Michał Ostaszewski
Pierwotne miejsce publikacji: More Maiorum, nr 11(22)/2014