Franciszków dwóch. O powtarzalności imion i nazwisk

Kiedy kilka lat temu poznałem imiona rodziców mojego prapradziadka – Pawła, pojawiła się pewna niezgodność. Ojcem Pawła był Franciszek Jakman, nieżyjący już w 1894 r. Paweł urodził się w Jaworzniku, jego akt urodzenia znajdował się w parafii Żarki, nieopodal Kamienicy Polskiej. 

A owym akcie urodzenia było napisane:

 Stawił się osobiście Franciszek Jakman, robotnik, zamieszkały w Jaworzniku, lat 28 mający

Odejmując wiek ojca od daty narodzin Pawła, wychodził rok 1840, czyli data urodzenia Franciszka, którą już wcześniej poznałem. Było tylko jedno, ale… akt ślubu Franciszka i Zofii Czerwik vel Czerwińskiej. Nigdzie nie mogłem go znaleźć. Jedyne co znalazłem, to akt ślubu Franciszka Jakman z Marianną Skowera vel Skowrońską, który znajduje się w parafii w Pilicy. A dane dot. Franciszka brzmiały następująco:

Zostało zawarte małżeństwo między Franciszkiem Jakman, młodzianem, wyrobnikiem urodzonym w Kamienicy Polskiej, a zamieszkałym w Pilicy synem Maxymiliana i Anny z Jeklów […] lat 22 mający […]

img366
Akt ślubu Franciszka Jakmana z Marianną Skowera vel Skowrońską /fot. SBC

Ślub odbył się w 1862 r., czyli Franciszek urodziłby się w roku 1840 – potwierdza się wiek z aktu urodzenia syna Pawła. Każdy pomyślałby, że Marianna to pierwsza żona Franciszka – wiek się zgadza, miejscowość skąd przybyli Jakmanowie do Łodzi również, a i parafie Pilica-Żarki-Kamienica Polska, nie są odległe od siebie o setki kilometrów. Założyłem więc, że jest to mój Franciszek. Idąc tropem Kamienicy Polskiej, odnalazłem akt urodzenia Franciszka z 1839 r. Wynikało z niego, że był synem Maksymiliana i Anny z Jeklów.

Następnie napisałem do redakcji pisma Korzenie zapytanie, czy nie wiadomo czegoś o Franciszku i Maksymilianie. Po kilku dniach dostałem tablice potomków Maksymiliana. Wszystkie dane się zgadzały. Maksymilian ma syna Franciszka, ten syna Pawła, a ten z kolei syna Mieczysława. To na pewno moi! Później już samo poszło i odnalazłem czeskich Jakmanów.

Była jednak pewna niezgodność. Dostałem informację, że Maksymilian miał o 20 lat starszego brata – Józefa. Rok narodzin Józefa – 1793, rok narodzin Ignacego (ojca Maksymiliana) – 1778, rok narodzin Barbary (matki Maksymiliana) – 1782. Jak widać Józef nie mógł być synem Ignacego i Barbary. Matka musiałaby urodzić dziecko w wieku 11 lat… Po za tym Ignacy i Barbara pobrali się dopiero w 1804 roku. Józef mógł być albo kuzynem Maksymiliana, albo kuzynem Ignacego. 

Po paru miesiącach od tych odkryć zacząłem indeksować śluby z parafii Poczesna. Natrafiałem na metryki małżeństw zawieranych przez Maksymiliana z kolejnymi żonami – Katarzyną i Wiktorią. Znalazłem również śluby rodzeństwa Maksymiliana. Nastał rok 1860. Wpisuje: akt nr 37, miejscowość Kamienica Polska, imię Franciszek, nazwisko Jakman, syn Józefa i Barbary małżonków Jakmanów, lat dwadzieścia trzy, a panną Zofią Czerwik, córką Antoniego i Salomei … Moje serce nie wiedziało czy szybciej bić, czy może stanąć. Franciszek Jakman nie był synem Maksymiliana i Anny! Tamten to jakiś inny, nie mój!

Akt ślubu Franciszka Jakman z Zofią Czerwik
Akt ślubu Franciszka Jakmana z Zofią Czerwik /fot. Family Search

Początkowo za bardzo nie wiedziałem, co o tym myśleć. Przecież kilkudziesięciu wpisanych wcześniej przodków, nie było moich! Szybko więc zacząłem szukać aktu urodzenia Franciszka. Mam. Urodzony w 1837 r., czyli 2 lata przed tamtym. Jak na tak małym obszarze mogło pojawić się dwóch Jakmanów o imieniu Franciszek(!)  – pomyślałem.

Powróciłem pamięcią do tego Józefa Jakmana, który byłym niby-bratem Maksymiliana. Jako, że Jakmanowie przybyli z Czech, tam zacząłem szukać aktu urodzenia Józefa.

Rok 1793 – nie ma, rok 1792 – jest! Józef syn Kacpra i Katarzyny! Kacper to dziadek Maksymiliana! Czyli Józef był bratem Ignacego, a wujkiem Maksymiliana, co za tym idzie Franciszek i Maksymilian byli kuzynami w pierwszym stopniu!

1793 - Josephus Jakman - U
Akt urodzenia Józefa Jakmana s. Kacpra i Katarzyny /fot. Státní oblastní archiv v Zámrsku

Szkoda tylko, że Feüchtingerowie i Jäcklowie (rodzina babki tamtego Franciszka), których czeską genealogię wyprowadziłem dość daleko, stali się tylko powinowatymi. Bogu dziękuję, że Józef wywodzi się z tych samych Jakmanów. “Straciłem” natomiast dwa pokolenia przodków. Wcześniej genealogia wyglądała tak: Franciszek – Maksymilian – Ignacy – Kacper. Teraz wygląda tak: Franciszek – Józef – Kacper.

Dostałem wówczas dobrą lekcję. Człowiek uczy się całe życie na błędach. Od tej porty na każdą informację, szczególnie jeśli nie mam jej “na papierze”, patrzę podejrzliwie. Jednak, kto by nie uwierzył tak doskonale pasującej genealogii…?

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous Article

Zbójno – zapomniani właściciele wsi

Next Article

Za wielką wodę... Kilka słów o emigracji do Stanów Zjednoczonych

Related Posts