“Genealogia to pasja na całe życie!” – Maciej Róg [wywiad]

fot. Maciej Róg

Genealogia to pasja na całe życie, w której zawsze możemy liczyć na pomoc innych. Czyli o swojej rodzinie, genealogii i kilku wskazówkach dla przyszłych historyków rodzinnych opowie Maciej Róg.

Jak długo interesuje się Pan genealogią?

Rodzinne powiązania tak naprawdę interesują mnie od zawsze. Odkąd sięgam pamięcią, moja Mama i mój Tato często sami chętnie opowiadali o historii rodziny i jej przedstawicielach, tych spotykanych i mi nieznanych. Natomiast w wymiernej postaci, poprzez pierwsze poszukiwania i stworzenie pierwszego drzewa genealogicznego, genealogią zacząłem się interesować dość przypadkowo w 1995 r. Moja pasja staje się więc już pełnoletnia (uśmiech). Wśród rupieci na własnym strychu znalazłem wówczas metryki urodzenia i ślubów dziadków i pradziadków ze strony Mamy. Przygotowałem pierwsze drzewo genealogiczne. W kolejnym roku na strychu drugiego rodzinnego domu w Nowej Dębie znaleźliśmy różne stare dokumenty związane z polami uprawnymi czy rodziną ze Stanów Zjednoczonych. Pierwsze drzewo tej rodziny przygotował mój Tato. Potem przychodziły kolejne informacje, które dopisywałem już sam. I tak mi zostało do dziś 🙂

Czy jest to jedyne Pana zainteresowanie, czy może ma Pan jeszcze jakieś inne?

Wielu z nas genealogów amatorów ma różne zainteresowania. Pozazawodowo interesuję się m. in. programowaniem. Wykorzystałem to z resztą do napisania skryptu genealogicznego JSFamilia. Póki co, wciąż go wykorzystuję do prezentacji własnej genealogii Internecie i do przygotowania drukowanych publikacji.

Jak daleko sięgają Pana poszukiwania genealogiczne i jakiego regionu, w głównej mierze, dotyczy?

Rodzina ze strony Taty (Rogów, Wilków, Pyrytów i Kopciów) pochodzi historycznie z parafii Majdan, obecnie Majdan Królewski, a konkretnie z Krzątki, Dęby (obecnie Nowej Dęby) i Huty Komorowskiej, pomiędzy Tarnobrzegiem a Kolbuszową w Galicji Zachodniej. W tej linii rodziny z uwagi na kłopoty z moim dostępem do ksiąg metrykalnych mogłem doprowadzić genealogię tylko do II połowy XIX w. Same metryki istnieją od XVIII w., podobnie z okolic 1753 r. pochodzi inwentarz starostwa sandomierskiego, w którym wymieniono osoby o nazwiskach pojawiających się wśród moich antenatów. Rodzina ze strony Dziadka po kądzieli (Kalinowskich, Baryłów, Kokotów, Lipczaków, Morawiaków, Kukułów, Dudków, Krzemińskich) pochodzi ze Strojca (kiedyś pisanego jako Stradziec) w rzymskokatolickiej parafii Praszka koło Wielunia, przez lata na granicy prusko-rosyjskiej. Tu metrykalnie udało nam się dojść do 1704 r. kiedy to ślub wzięli Sebastian Barełka z Gertrudą, przodkowie mojej prababci Ludwiki Kalinowskiej z Baryłów. Samych Kalinowskich lokuję zaś w Strojcu od 1782 r. kiedy to najstarszy znany protoplasta rodu Tomasz Kalinowski, zwany wówczas Łysym, poślubił Petronelę Kościelną. Był wtedy chłopem, ale według rodzinnej legendy przodek naszych Kalinowskich pochodził ze szlachty zaściankowej na Litwie. Zakochał się w chłopce, a ponieważ na ten mezalians nie zgodziła się jego rodzina, młodzi uciekli do Korony. Póki co ta historia nie znalazła jednak potwierdzenia w dokumentach. Rodzina ze strony Babci po kądzieli była nieco bardziej mobilna. Pradziadkowie spotkali się w Wieluniu. Pradziadek Rodak pochodził z Ożarowa, a jego przodków ze strony Marcinkowskich z Niedzielska (obecnie w Wieluniu) doprowadziłem metrykalnie jak dotąd do początków XIX w. Ojciec prababci Zapłotnej pochodził z Dymków w parafii Lututów, natomiast jego rodzice być może pochodzili z Osieka w parafii Cieszęcin. To mimo wszystko wciąż na niewielkim obszarze wokół Wielunia. Moi przodkowie mało się więc poruszali.

Ludwik i Ludwika Kalinowscy z dziećmi i wnukami/ fot. Maciej Róg
Ludwik i Ludwika Kalinowscy z dziećmi i wnukami/ fot. Maciej Róg

Najciekawsza osoba lub historia związana z Pana przodkami, krewnymi…

Każda osoba, żyjąca czy zmarła, to odrębna, ciekawa historia. Czy to będzie pradziadek Jan Rodak, który z obawy przez pozostaniem w wojsku odmówił przyjęcia odznaczenia za uratowanie Piłsudskiego przed bolszewikami w 1920 r. A może rodzina siostry dziadka Apolonii Hofman, która po tej samej wojnie osiadła na Polesiu, by przez kolejną wojnę tułać się przez 6 lat po Syberii. Albo 13-letni Filip Szypuła, który bez opiekunów płynie przez Ellis Island do rodziców w Rockvale w stanie Kolorado w 1913 r., potem jako Phillip Syputa został marynarzem, jego brat Raymond w czasie wojny służył pod bezpośrednim dowództwem Churchilla, a siostra matki Henryka Płaza jako Henrietta Plaza z mężem zostali farmerami z Hawkins w stanie Wisconsin. Inny pradziadek Antoni Wilk zostawił żonę z małą córką, ok. 1922 r. emigrował zarobkowo do Francji, ale ślad po nim zaginął. Brat jego żony Adam Piryt zaginął po internowaniu w obozach jenieckich w Strassburgu i Offenburgu, zostały po nim tylko listy. Podobnie jak cała korespondencja od amerykańskich rodzin: Dziewiatek, Ludzia i Doviak ze strony prababci Marii Róg z Wilków.

Czy Pana rodzina również interesuje się genealogią i historią rodziny?

Mam już kilku krewnych, którzy również sami zajmują się genealogią (wuj Marek, ciocia Basia). Pozostali zazwyczaj chętnie dowiadują się o pokrewieństwie i rodzinnych historiach, ale zdarzają się też  niezadowoleni z roztrząsania imion osób, o których woleliby zapomnieć. Cóż, niekiedy z rodziną najlepiej na zdjęciu. Ale szykujemy się też do dużych rodzinnych zjazdów.

W jakim stopniu Internet pomaga w poszukiwaniu przodków?

Dzięki Internetowi można dziś szukać tak przodków jak ich dalekich potomków w liniach bocznych na całym świecie. Dużą rolę odgrywają tutaj popularne portale społecznościowe, do których dziś należy Facebook. Niepozorne ogłoszenie o poszukiwaniu rodziny może być odszukane przez zainteresowanych, gdy wpiszą swoje nazwisko do wyszukiwarki internetowej. Same dokumenty źródłowe, przede wszystkim księgi metrykalne, coraz częściej są zdigitalizowane i zindeksowane w Internecie, dzięki czemu historię rodziny można poznawać nie ruszając z domu. Nawet gdy nie znamy języka lub nie możemy rozczytać metryk, zawsze można liczyć na bezinteresowną pomoc innych genealogów.

Jak Pan myśli, czy genealogia w dobie, kiedy coraz więcej metryk jest dostępnych w Internecie, stanie się pasją na kilka godzin, dni? Jakie są Pana przemyślanie na ten temat?

Myślę, że przyszłość w tym zakresie nie będzie inna niż przeszłość. Zawsze pojawiają się osoby, które chcą mieć herb i historyjkę o powstaniu nazwiska, natomiast niezbyt interesuje ich prawdziwa historia konkretnych ludzi, bo niewiele potrafiliby z tej wiedzy czerpać. O ile poszukiwania stają się łatwiejsze, to zgromadzenie i przetworzenie wszystkich źródeł i informacji zazwyczaj przekracza możliwości pojedynczego badacza historii rodziny, miejscowości czy parafii. Nie sądzę zatem, by łatwość dostępu do źródeł się nam znudziła 🙂

Jakie plany związane z genealogią ma Pan na przyszłość?

Sporo korespondencji papierowej i elektronicznej czeka na przetworzenie. Priorytetem stało się natomiast dla mnie przygotowanie nowej własnej genealogicznej aplikacji internetowej. Na dokończenie indeksacji czeka nie tylko Praszka, ale i kolejne rodzinne parafie. No i czekają poszukiwania kolejnych gałązek rodziny.

Czy chciałby Pan przedstawić jakieś wskazówki/ rady dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z genealogią?

Najprzyjemniejszą częścią genealogicznej pasji jest chyba układanie rodzinnych puzzli, tj. zbieranie i kojarzenie informacji z różnych źródeł: rozmów z członkami rodziny, zwłaszcza tymi starszymi, odnalezionych metryk, zdjęć, listów, umów, prasy itp. Warto zaczynać gromadzić te dane i źródła w jakimś systemie, papierowo i elektronicznie. Dobrym pomysłem jest też zainspirowanie się cudzym drzewem genealogicznym czy sięgnięcie po pomoc na genealogicznych forach dyskusyjnych. Z czasem i doświadczeniem przyjdzie czas na dzielenie się swoją wiedzą i umiejętnościami, ale każdy zawsze kiedyś dopiero zaczynał. Bo genealogia to pasja na całe życie.

Maciej Róg – ma 33 lata i jest mieszkańcem Brzegu. Z wykształcenia jest prawnikiem i legislatorem, natomiast z zawodu urzędnikiem administracji publicznej, a z zamiłowania rodzinnym genealogiem-amatorem oraz twórcą skryptu genealogicznego JSFamilia. Założyciel facebookowej grupy Genealodzy (PL).

Pierwotne miejsce publikacji: More Maiorum, nr 4/2013

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous Article

Czy wiedziałeś, że bł. Michał Kozal miał protestanckich przodków? [listopadowy numer More Maiorum jest już dostępny!]

Next Article

Jak finansować badania genealogiczne? [pierwszy genealogiczny crowdfunding]

Related Posts