Jak genetyka łączy genealogię z archeologią?

Choć praca genealoga nigdy się nie kończy, to każdy z nas jest świadom jej ograniczeń. Księgi metrykalne w pewnym momencie się skończą, a pamięć staropolskich herbarzy zawiedzie. Nie odsłonimy  więc wszystkich rodowych tajemnic. Chyba że obierzemy inną strategię.

I choćbyśmy pracowali dzień i noc, to najtęższe genealogiczne muskuły nic nie wskórają, gdy zabraknie materiałów źródłowych.

Genealogia genetyczna opiera się na badaniu DNA krewnych i odkrywaniu (lub weryfikowaniu) rodzinnych gałązek. Pozwala na odkrycie bliskich krewnych (z którymi mamy wspólnych np. pradziadków), jak i nieco dalszych, z którymi przodków mamy w siódmym lub jeszcze dalszym pokoleniu – czasem wiele tysięcy lat temu.

Dziedziczenie DNA jest losowe – po każdym z rodziców dziedziczymy 50 proc. DNA autosomalnego, ale nie wiemy, czy w danej połówce będzie więcej DNA dziadka czy babki. Dlatego jeśli cofniemy się o odpowiednią ilość pokoleń, zobaczymy że z niektórymi przodkami jesteśmy bliżej spokrewnieni niż wynikałoby to z prostych wyliczeń, a po niektórych przodkach DNA nie odziedziczyliśmy w ogóle. Do pokolenia prapradziadków możemy być pewni, że po każdym z przodków dostaliśmy przynajmniej jeden odcinek DNA.

Oznacza to, że po niektórych liniach DNA dziedziczymy już od tysięcy lat. Jeśli porównamy nasz DNA do DNA pobranego ze stanowisk archeologicznych, szybko zorientujemy się, że przybyło nam do odwiedzania rodzinnych cmentarzy. Darmowe narzędzia są w stanie wyszukać w naszych chromosomach odcinki DNA, które są zgodne z DNA osób, które żyły w czasach stanowczo przedmetrykalnych. Nie będziemy niestety w stanie stwierdzić, czy są to nasi bezpośredni przodkowie czy boczni krewni, ale pozwoli nam to mocniej zakorzenić drzewo genealogiczne.

Pradziadek z Ust’-Iszimu

Jednym ze stosunkowo częstych genetycznych krewnych wśród Polaków jest człowiek ust’-iszimski, który żył według szacunków ok. 45 tys. lat temu na Syberii Zachodniej.

Jego odkrycie zawdzięczamy lewej kości udowej, którą w 2008 roku odkrył przypadkiem nad brzegiem Irtyszu Mikołaj Peristow – rosyjski artysta trudniący się rzeźbieniem biżuterii z kości mamucich. Na szczęście kość udowa nie podzieliła losu mamucich kłów i ostatecznie trafiła do Lipska, gdzie paleoantropologom z Instytutu Maksa Plancka udało się ustalić wiek człowieka z Ust’-Iszimu, a także pobrać materiał genetyczny, czyniąc z niego dotychczas najstarszego współczesnego człowieka, którego genom udało się zbadać.

To tylko część artykułu. Cały tekst dostępny jest w More Maiorum 1(48)/2017, który można bezpłatnie pobrać poniżej

 Autor: Eryk Jan Grzeszkowiak

Więcej informacji na temat testów DNA i ich genealogicznego zastosowania mogą Państwo znaleźć na stronie www.genealogiagenetyczna.com – pierwszym polskim blogu poświęconym genealogii genetycznej.

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous Article

"Nie zapominajmy o tych krewnych, którzy są wśród nas" [6 pytań do redaktora MM Pawła Beckera]

Next Article

“Moda na genealogię bywa płytka, ja szukam czegoś więcej” - dr Monika Braun

Related Posts