Ginące zawody naszych przodków

Podczas poszukiwań genealogicznych dowiadujemy się o różnych zawodach naszych przodków, krewnych. Na wsiach nie są one szczególnie nietypowe – rolnik, kmieć, komornik, zagrodnik, kowal i wiele innych. O ile sam komornik, dla nowych poszukiwaczy rodzinnych, może wydawać się pewnym zaskoczeniem – ponieważ przywykliśmy do dzisiejszego pejoratywnego znaczenia tego słowa, o tyle reszta wiejskich zawodów-zajęć, jest powszechnie zrozumiała.

Poniżej przedstawiam 10 zawodów, które były wykonywane przez naszych przodków:

  1. Wieś nie mogła istnieć bez jednej bardzo ważnej osoby. Tą osobą była akuszerka – o tym zawodzie pisałem w sierpniowym numerze More Maiorum. Babka, ponieważ tak ją również nazywano, odbierała porody. W zachodnich krajach funkcja ta była tak ważna, że regulowały ją nawet przepisy kościelne. Zabraniano w nich udzielania wszelkich pomocy rodzącej kobiecie – miała ona rodzić naturalnie, bez żadnych “wspomagaczy”, a jedynym “lekarstwem”, które mogła użyć babka była … modlitwa.
  2. Łagiewnik, czyli bednarz. Kiedyś zawód bez którego nie wyobrażano sobie życia. Bednarz wyrabiał beczki, kadzie, maselnice, wiadra, kufle … i wiele innych niezbędnych przyrządów. Wyroby bednarzy były sprzedawane głównie na targach i jarmarkach, potrzebne na jesień rolnikom, którzy musieli przechowywać wyprodukowaną żywność. Towarzysz na egzaminie mistrzowskim miał wykonać trzy beczułki piwne i wnieść opłatę.
  3. Klucze to bardzo ważna rzecz, szczególnie, że często położymy je w niewiadomym miejscu, a potem przez następnych kilkanaście minut szukamy we wszelkich zakamarkach domu. Gerwazy Rębajło w “Panu Tadeuszu” wykonywał bardzo odpowiedzialny zawód – był klucznikiem. Dawniej była to osoba posiadająca pod swoim zarządem klucze do czegoś (np. zamku, folwarku, fabryki). Wówczas nie było problemu z odnalezieniem kluczy. Gorzej jednak jeśli nie udało się znaleźć klucznika lub leżał gdzieś … pijany…
  4. Od ponad 100 lat możemy słuchać radia, od kilkudziesięciu oglądać telewizję, a od stosunkowo krótkiego czasu, mamy dostęp do Internetu. Dzięki tym mediom dowiadujemy się najnowszych informacji z kraju. W dawnych czasach jednym ze źródeł “wieści z kraju” były gazety. Niestety znaczna część ludzi nie potrafiła czytać, więc nie mieścili się oni w “targecie” prasy.  Istniał jednak pewien zawód, dzięki któremu obywatele danego miasta dowiadywali się najważniejszych informacji – klikon czy też krzykacz miejski. Oczywiście ten Jegomość musiał mieć odpowiednią tonację głosu, aby był słyszalny w niemal każdym miejscu.
  5. Wielu z nas wśród swoich antenatów ma dawnych dentystów … Oczywiście mowa o kowalach. Kuźnia była często miejscem spotkań mężczyzn, gdzie dyskutowano na tematy wszelakie – od polityki, przez życie rodzinne, po “męskie plotki”. Głównym surowcem, w który musiał być zaopatrzony każdy kowal, było żelazo. Często w kuźni był mały składzik złomu, który zaopatrywany był przez mieszkańców wsi. Tutaj powstawały najpotrzebniejsze narzędzia każdego rolnika – sierpy, kosy, lemiesze do pługa, czy noże. Bogatsi kowale fundowali często żelazne krzyże, które stawiano na cmentarzach lub przy pobliskich kapliczkach.
  6. Garncarstwo znane jest już od tysiąca lat. Gliniane garnki były znajdowane w różnych rejonach świata. Mając już naczynia trzeba było też mieć “coś” czym można było mieszać gotowaną potrawę. Oczywiście można to było robić znalezionym kijem, ale znacznie lepiej nadawała się do tego łyżka. Łyżkarz wytwarzał głównie przedmioty z drewna miękkiego – np. lipa, wierzba, topola. Wytwarzano je zimą, kiedy w polu nie było pracy. Trzeba było jednak posiadać spore zdolności manualne, a także niezwykłą cierpliwość.
  7. Gliniane garnki często ulegały stłuczeniu. Oczywiście nie można było wówczas kupić Super Glue, czy innych podobnych klejów. Naprawą tych naczyń zajmował się m.in. druciarz. Uszkodzony garnek oplatywano drucianą siatką – wcześniej wytworzoną przez tego rzemieślnika, a następnie mocno ją zaciskano. Wędrowni druciarze najczęściej pochodzili z biednych, górskich wsi – w których ze względu na ukształtowanie terenu, nie mogło rozwijać się rolnictwo. Wraz z rozkwitem przemysłowych – głównie po I wojnie światowej, zawód zanikał. Ostatni druciarze odwiedzali domy potencjalnych klientów i oferowali łapki na myszy, druciane klatki, spinki…
  8. Łódź, Częstochowa, Bielsko-Biała. Z czym kojarzą się Wam te miasta? Jeśli z włókiennictwem, to macie rację! Główny rozwój przemysłowy tych miast przypadał na chwilę, kiedy powstawały wielkie zakłady tkackie. XVIII w., wraz z postępującą technologią, przyniósł również udoskonalenia w dziedzinie włókiennictwa. W 1785 r. powstało pierwsze krosno mechaniczne. Poza “plusami dodatnimi” – czyli usprawnieniem produkcji, pojawienie się elementów zmechanizowanych zawierało również “plusy ujemne”. Wielu ludzi straciło wówczas etat w fabrykach tkackich, bowiem tę pracę mogły wykonać już maszyny. Zawód ten często przekazywany był z pokolenia na pokolenie. Były również miejscowości, w których większość mieszkańców parała się tą sztuką. Na wsiach typowo rolniczych tkactwem zajmowały się głównie kobiety w porach zimowych, kiedy musiały one uszyć niezbędne przedmioty, jak choćby ubrania czy obrusy.
  9. Zanim na polach pojawiły się konie mechaniczne, wpierw używano koni w postaci tradycyjnej. Zwierze to musiało posiadać uprząż i siodło, które wykonywane były najczęściej ze skóry. Na wsi wyrobem tych akcesoriów zajmowali się rymarze. Byli oni zrzeszeni w cechach, w których przestrzegano odpowiednich zachowań rymarza oraz uczono przyszłych mistrzów rymarstwa.
  10. Biłgoraj w okresie dawnej Polski był ośrodkiem sitarstwa. Rzemiosło to polegało na wytwarzaniu sit o różnej wielkości oczek. Dzięki temu można było oddzielić obiekty mniejsze od większych. Siatkę wykonywano z końskiego włosia, zaś obręcze na których ją rozpinano, zazwyczaj z sosny. Sita produkowano zimą. W okresie cieplejszym sitarz brał swoją produkcję na plecy (miał specjalne drewniane nosiłki) i “szedł w świat” szukać nabywców. Sit najczęściej używali młynarze do przesiewania mąki.

Nasi przodkowie z pewnością wykonywali wiele innych ciekawych zawodów, które dzisiaj są już na wymarciu. Jakie zawody – prócz tych wymienionych w tekście – wykonywali Wasi antenaci?

Fot. Wikimedia Commons

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous Article

Młynarze w XVIII i XIX w.

Next Article

Październikowe wydanie More Maiorum!

Related Posts