Pianista, który został inżynierem, twórcą ponad 40 największych mostów w USA. Według plotek, wnuk księcia Sanguszki. Oficjalnie urodzony w Bochni, nieoficjalnie w Krakowie. Poznajcie niesamowitą historię Rudolfa Modrzejewskiego.
Helena Modrzejewska – matka Rudolfa, urodziła się 12 października 1840 roku w Krakowie. Jej matka – Józefa, w tym dniu jest już od 5 lat wdową po kupcu Szymonie Bendzie. Od tego czasu żyła w niezobowiązującym związku z Michałem Opidem – aplikantem przy senacie Rzeczypospolitej Krakowskiej.
Józefa Bendowa z domu Mizel, urodziła się albo w 1800 roku, albo rok wcześniej. Podobno była wnuczką dyrektora kopalni solnych w Wieliczce i Bochni, a córką inżyniera min. Była pogrobowcem – jej ojciec stracił życie, ratując górników z zajętej ogniem miny. Kiedy miała rok została się również bez matki, która poślubiła urzędnika, przeprowadzając się do Królestwa Polskiego. Józefa została oddana w opiekę babki. Ta podobno zginęła od uderzenia pioruna w 1847 roku. Została wówczas oddana w wychowanie przyjaciółki babci, która wydała ją za maż za szanowanego obywatela, Szymona Bendę. O ile obywatelem był szanowanym, o tyle był o 30 lat starszy od Józefy i miał dorosłe dzieci.
Wnuk księcia Sanguszki?
Ojciec Heleny pozostaje nieznany. Jeśli wierzyć legendom, miał nim być książę Władysław Sanguszka z Gumnisk pod Tarnowem, sama Helena twierdziła, że był to Michał Opid.
W księgach ochrzczonych, parafii Wszystkich Świętych w Krakowie, znajduje się akt urodzenia Heleny:
Roku tysiąc osiemset czterdziestego, dnia dwunastego października o godzinie czwartej z południa, przed nami, zakrystianem Kolegiaty i Parafii Wszystkich Świętych, urzędnikiem Stanu Cywilnego w Krakowie, stawiła się pani Zofia Voltaire, akuszerka, lat pięćdziesiąt cztery licząca, przy ulicy Grodzkiej pod liczbą trzydzieści ośm i dziewięć, urodziło się dziecię płci żeńskiej, nadając mu imiona Helena Jadwiga. Dziecię to zrodzone jest z pani Józefy z Mizlów Bendowej, lat czterdzieści liczącej wdowy, obywatelki, w swym własnym domu zamieszkałej.
W swoim pamiętniku aktorka pisze:
Ów pradziadek (dziadek matki Golec – dopisek red.) był usposobienia bardzo fantastycznego. Powiadano o nim, że raz, podróżując po Węgrzech, ujrzał w drzwiach domu pewnego miasteczka lub wioski śliczną dziewczynę węgierską. (…) Nic po śmierci nie zostawił po sobie prócz dwóch córek i syna, który przez długi czas obejmował posadę przy kopalniach węgla w Galicji. Jedna z córek wyszła za mąż za inżyniera górniczego
w Swoszowicach, Misela.
W wieku sześciu lat, 30 maja 1846 roku, w Krakowie w kościele Wszystkich Świętych, została ochrzczona Helena Jadwiga. W akcie potwierdzono datę i miejsce urodzenia dziecka i jednocześnie zapisano nieślubne pochodzenia dziewczynki, nie wymieniając imienia ojca.
Najciekawsze jest to, że w księdze chrztów Helena będzie Bendą, córką wdowy Józefy Bendowej z Mislów, Bendówną będzie nazywana w kręgach rodzinnych, a aktach cywilnych będzie Heleną Misel (co potwierdza spis ludności m. Krakowa z 1850 roku), długo będzie nazywa Opidówną, a umrze jako … Modrzejewska!
Zimajer. Pierwsza miłość
W indeksie do spisu ludności m. Krakowa z 1850 roku znajduje się Mizel Helena (z siostrą)… A tym spisie ludności zapisano, że w domu mieszka osiem osób:
Józefa Benda, ur. 1804, wdowa; Józef Benda, syn, ur. 26.03.1827 (nieobecny, wyprowadził się); Szymon Benda, syn, ur. 6.08.1830; Feliks Benda, syn, ur. 24.05.1833; Adolf Opid, przybrany syn, ur. 16.06.1838; Helena Mizel, córka, ur. 1840; Józefa Mizel, przybrana(!) córka, ur. 1842; Teresa Goltz, ciotka, ur. 1797.
Należy zwrócić uwagę na ciekawy zapis, dotyczący Józefy Mizel. Miała być ona córką Józefy, mimo że ta nosi jej nazwisko? Adolf Opid rzeczywiście nie był synem Józefy, i to zostało skrzętnie zanotowane… Czyżby matka chciała w ten sposób zaznaczyć, że ojciec Józefy nie jest ojcem Heleny…? Możemy się tylko domyślać.
Latem 1850 roku w Krakowie miał miejsce wielki pożar, który zniszczył znaczną część miasta, w tym dwa domy Bendowej. Strata ta była tym większa, że nie były one ubezpieczone, dlatego matka Heleny, była zmuszona tułać się po domach przyjaciółek, razem z szóstką swoich podopiecznych.
Pożar przerwał również prywatną edukację małej Heleny, od teraz pobierała naukę w publicznej klasztornej szkole przy ul. Św. Jana. Również w tym samym roku, kiedy Helena miała 10 lat, w domu Bendowej pojawił się 25-letni Gustaw Zimajer. Był wówczas żonaty z dwukrotnie starszą od niego wdową Katarzyną. Został nauczycielem niemieckiego trójki dzieci. Niemiecki znał bardzo dobrze, bowiem pochodził ze spolonizowanej rodziny.
Trudno w to uwierzyć, ale Helena, będąca właściwie jeszcze dzieckiem, zakochała się w starszym o 15 lat Gustawie. Był jednak dla niej bardziej jak ojciec, którego przecież nie posiadała. Kiedy stracił posadę w magistracie krakowskim wskutek wykracia niezgodności w sprzedaży gruntów przyfortecznych, trafił do więzienia. Józef Szczubleszewski, pisał że „Helena wiernie chodziła »na widzenia»”.
Zimajer postanowił, że Helena zostanie aktorką niemiecką – nie mogła się marnować jako nauczycielką, co było wolą matki, a kariera na polskiej scenie aktorskiej nie ma sensu. W 1860 powiernik jej serca opłacił jej nawet lekcje gry aktorskiej u niemieckiego aktora Axtamanna.
Rok później, w styczniu 1861 roki, rodzi się pierwszy syn – Rudolf. Zimajer chciał nadać swemu synowi prawdziwie europejskie imię. Wiele artykułów i książek donosi, że Rudolf Modrzejewski urodził się w Bochni. Niestety przeglądnięcie kilku roczników z tej parafii nie przyniosło żadnych rezultatów. Książka „Modrzejewska. Życie w odsłonach” zawiera informacje, że Rudolf tak naprawdę urodził się jeszcze w Krakowie, a dopiero kilka miesięcy po narodzinach, małżonkowie przenieśli się do Bochni, gdzie prawdopodobnie mieszkali jacyś krewni matki Heleny. Autor biografii, pisze też, że nie jest znany ani akt urodzenia Rudolfa, ani też jego akt chrztu.
Warto również wspomnieć, skąd wziął się pseudonim „Modrzejewska”, który w efekcie stał się nazwiskiem Heleny i jej syna Rudolfa. Aktor Konstanty Łobojko wymyślił to nazwisko, bowiem twierdził, że reszta nazwisk, czyli Opido, Misel, Bendowa, czy też Zimajer, źle brzmi, a niektóre są już rozsławione przez innych aktorów. Pseudonim ten spodobał się tak bardzo Helenie, że stało się ono jej nazwiskiem, a także nazwiskiem jej dzieci. Również w czasie występów, Helena i Gustaw byli przedstawiani jako „Małżonkowie Modrzejewscy”.
W kwietniu 1865 roku
Zimajer zabiera Helenę do Wiednia, zabiegając o zatrudnienie w różnych teatrach. Okazało się jednak, że Modrzejewska zbyt słabo zna niemiecki, by grać na wiedeńskich deskach. Wiosną tego roku umarła trzyletnia Marylka – drugie dziecko Zimajera i Modrzejewskiej.
Ucieczka od męża. Ślub w Krakowie
Śmierć maleńkiej córeczki musiała bardzo wpłynąć na psychikę Heleny. Kiedy z nieudanej podróży wiedeńskiej, Modrzejewscy musieli wrócić do Czerniejewic, Helena postanowiła, że ucieknie od Gustawa. Wpierw przedostała się do Lwowa parowozem, by tam przesiąść się do pociągu, jadącego do Krakowa. Zimajer jechał za nią, ale dogonił ją dopiero w Krakowie. Tam jednak Helena z 4-letnim Rudolfem dostała ochronę policji, Zimajer nie dowiedział się, gdzie przebywa matka. W swoim pamiętniku Modrzejewska zapisała:
Matka i brat mój Feliks przywieźli mnie i mojego synka Rudolfa do Krakowa, i od tej chwili rozeszłam się z Panem Modrzejewskim.
Pewnego razu, kiedy w 1866 roku, zostawiła syna w garderobie – tam czekał zazwyczaj, kiedy matka zejdzie ze sceny, Modrzejewska zapomniała go zabrać. Okazało się, że został porwany przez ojca i wywieziony prawdopodobnie na Węgry. Dopiero po interwencji krakowskiego adwokata Machalskiego, udało się wykupić Rudolfa. Zawarte porozumienie między Heleną a Zimajerem zawierało też podobno zobowiązanie Gustawa, że nie będzie używał więcej nazwiska Modrzejewski.
Podróżując po teatrach całej Polski, w Poznaniu poznała ziemianina Karola Chłapkowskiego, którego poślubiła 12 września 1868 roku, zachowując swój pseudonim artystyczny. Metryka ślubu znajduje się w krakowskiej parafii św. Anny pod numerem 9:
Pan młody – Karol Feliks Chłapowski miał 26 lat, był synem Stanisława – dziedzica dóbr (łac. haeredis bonorum) Czerw(i)ona, oraz Henryki Morawskiej. W nawiasie zapisano, że pochodzi z poznańskiego. Panna młoda – 27-letnia Helena Jadwiga Misel (zwana również) Modrzejewska, była córką Józefy Misel, z pierwszego małżeństwa Benda, wdowy. Modrzejewska pochodzi z Krakowa. W nawiasie zapisano, że jest aktorką. Świadkami ślubu byli – Adam Skorupka, canteprener Teatru Krakowskiego, a także Józef Goebell, kupiec i obywatel krakowski.
Emigracja do Ameryki
8 lat później, latem 1876 roku, Modrzejewska pożegnała polską publiczność w Warszawie, i razem z 15-letnim już Rudolfem, wyjechała do Stanów Zjednoczonych.
To Ameryka okaże się miejscem, w którym wielką karierę inżynierską zrobi jej syn Rudolf. Początkowo Modrzejewski otrzymał wykształcenie muzyczne. Jego nauczycielem był sam Ignacy Jan Paderewski. Jednak zamiast kariery na scenie, Modrzejewski wybrał studia inżynierskie. Będąc w Paryżu, w wieku 24 lat, ukończył prestiżową Ecole des Ponts et Chausess, jako najlepszy student roku. A od czego zaczęła się fascynacja inżynierią? W Filadelfii Chłapowscy kilkakrotnie odwiedzali ekspozycje maszyn i różnych urządzeń. Może wtedy nastoletni Rudolf zafascynował się inżynierią?
Chciałabym bardzo mocno, żebyś, podobnie jak Mamuś Twoja, w skromnym naszym zakresie wszędzie, gdzie pracujesz i działasz na świecie, uczył obcokrajowców wymawiania polskiego imienia z szacunkiem
– pisała Helena Modrzejewska do swojego syna Rudolfa, studiującego wówczas w Paryżu.
W Stanach małżonkowie Chłapowscy prowadzili niewielką farmę. Jednak żadnego dochodu z tej działalności nie było, a warszawskich rubli ubywało. Już w styczniu 1877 roku Helena wyjeżdża do San Francisco. Intensywnie ucząc się angielskiego, przygotowuje się do pierwszych występów.
Ślub Modjeskiego z kuzynką Bendą
W tym czasie Helena, razem z Rudolfem, zmieniła trudne do wymowy nazwisko Modrzejewka na „Modjeska”. W Stanach Zjednoczonych, w wieku 24 lat, Rudolf poślubił Felicję Bendównę. Była to córka brata przyrodniego Modrzejewskiej – Feliksa Bendy. Helena od początku „upatrzyła” sobie „piękną blondynkę” jako żonę swojego syna. Razem z nim spędziła niepełne trzy lata w Anglii, gdzie Bendówna pobierała nauki. Nowojorska gazeta, w dniu 20 grudnia 1885 roku, napisała:
W środę jedyny syn Modjeskiej, liczący dwadzieścia jeden(!) lat, pośubi swą kuzynkę Felicję Benda w polskim kościele katolickim. Aby mogło dojść do małżeństwa, musiał otrzymać od papieża specjalną dyspensę. Jest on pracownikiem oddziału głównego inżyniera kolei Chicago-Burlington-Quincy i przyjechał z Omaha na miesiąc urlopu.
2 miesiące później, pod koniec stycznia 1886 roku, Modrzejewska pisze o małżeństwie syna do krakowskiego przyjaciela, Karola Estereichera: „…ożeniłam syna i szczęśliwa para mieszka obecnie w stanie Nebraska, gdzie Rudolf objął posadę asystenta przy budowie mostu na rzece Missouri i gdzie pozostanie aż do końca budowy mostu, tj. 2 lata”.
W 1885 roku, w dokumentach, potwierdzających przybycie do Nowego Jorku, zapisano 40-letnią Helenę Modjeską (w rzeczywistości miała 45 lat), 22-letniego Ralpha (w rzeczywistości miał 24 lata), oraz 16-letnią Felicję Bendę.
6 sierpnia 1886 roku na świat przychodzi pierwsze dziecko Modrzejewskich – Feliks. W liście do Anny Wolskiej – przyjaciółki z Paryża, Helena pisze: „Obecnie mam wakacje, które spędzam przy Dolciu, Felci i małym Felciu, który urodził się 6 sierpnia o 6 rano”.
Modjescy w amerykańskich dokumentach
Modrzejewskim pomagała matka – Rudolf nie był w stanie utrzymać rodziny ze swojej niewielkiej pensji, która wynosiła 100 dolarów. Dopiero w 1893 roku otrzymał pierwsze wielkie zlecenie. Miał nadzorować budowę mostu przez Missisipi w Rock Island, w Illinois. „Ciężki kamień spadł mi z serca – pisała wtedy Helena do Anny Wolskiej. – Ten konkret otwiera mu drogę do przyszłej kariery”. 7 lat później w liście do Marii Chłapowskiej pisała:
Rudolf ma dobrą pracę, której opisać nie umiem: wiem tylko, że w jego biurze pracuje zawsze od ośmiu do dwunastu ludzi pod jego kierownictwem –więc wnoszę z tego, że ma dużo roboty. Pracuje dla różnych kolei żelaznych, robiąc plany mostów i nadzorując wykonania. Jest zdrów, nabrał tuszy i dobrze wygląda(…).
W spisie ludności, przeprowadzonym w 1900 roku, zapisano Ralpha Modjeskiego wraz z żoną i trójką dzieci – Feliksem, Mary (Marylką), Charlsem. Już trzy lata później, w wieku 42 lat, Modjeski zostaje nazwany „Engineer of the Year”. W chicagowskiej gazecie zamieszczono nawet portret Rudolfa na tle mapy USA.
W 1906 roku, jako Ralph Modjeski, starał się o wydanie amerykańskiego obywatelstwa. Przedłożył stosowny dokument, w którym spisał takie informacje, jak: urodzony w Krakowie, w 27 stycznia 1861 roku mający żonę Felicję (ur. w 1868), córkę Mary (13 lat) oraz syna Karola (11 lat). Do USA wypłynął z Niemiec (port w Bremen), statkiem „Steamer donan” 15 stycznia 1876 roku W USA mieszka już 30 lat (od 1876 do 1906 roku), a obecnie mieszka w Chicago. Zapisano również dane, dotyczące jego fizjonomii: w 1906 roku miał 45 lat, miał 5 stóp i 7 cali wzrostu (ok. 174 cm), wysokie czoło, niebieskie oczy, raczej sterczący (wystający) nos, średnie uszy i podbródek, ciemnobrązowe włosy, zwykłą cerę i owalną twarz.
W 1909 roku, 1911 roku, 1912 roku, 1913 roku, zarejestrowano jego pobyt w Nowym Jorku. Natomiast w grudniu 1912 roku przebywał w Chicago. W spisie ludności z 1920 roku odnotowano wyłącznie Ralpha Modjeskiego. Dziewięć lat później odnotowano jego pobyt w Seatlle, do którego przybył statkiem „President Jackson”. Natomiast w 1932 roku przypłynął do Nowego Jorku „Monarch of Bermuda”. W styczniu 1936 roku wypłynął z portu Los Angeles do Nowego Jorku. Co ciekawe, w 1930 roku odnotowano go w spisie ludności, w mieście Nowy Jork, wraz z mieszkańcem tego samego domu Iracy, Hariet M.
Jednym z większych projektów Modjeskiego była budowa mostu drogowo-kolejowego przez Missisipi w St. Louis. Było to niedaleko teatru, w którym grała Modrzejewska. W ciągu trzech lat zbudował jeden z najdłuższych mostów Ameryki, liczący, łącznie z częścią dojazdową, prawie dwa kilometry. Mimo że z Chicago, gdzie mieszkał Rudolf, do St. Louis jest 300 mil (prawie 500 km), to Modjeski był co najmniej raz na budowie.
Rudolf został wychowany przez matkę w wielkiej miłości. Odwzajemniał ją, ale kiedy zyskał pełną samodzielność, w jednej kwestii się nie zgadzali – Modrzejewski chciał odzyskać kontakt ze swoim ojcem. Syn pomaga Zimajerowi finansowo, oddaje nawet swój dom w Zakopanem, który otrzymał w prezencie ślubnym od matki.
W 1908 roku Helena Modrzejewska pisze „Moja wnuczka Marylka ma już szesnasty rok. (…) Wybierają się, tj. mój syn, synowa, Marylka i Karolek, najmłodszy wnuczek mój, do Zakopanego na kilka tygodni”. Co prawda wyjazd ten nastąpił, ale w nieco „innej” intencji. 17 lipca 1909 roku Rudolf wraz z rodziną szedł za trumną matki z kościoła Św. Krzyża na cmentarz Rakowicki…
Pogrzeb matki, rozpad rodziny
Karol Chłapowski, po pogrzebie żony, nie wrócił już do Stanów Zjednoczonych. Syn Feliks, już w wieku 21 lat ożenił się z Jane Doty, Karol studiuje, a żona Rudolfa wciąż podróżuje z córką po całej Europie. Modrzejewski został się sam – kiedy Felicja wraz z córką, wróciła do Chicago, w mieszkaniu nie zastała męża. W kolejnych latach kontakty rodzinne są bardzo „dorywcze”. W 1916 roku Rudolf dostał sądową separację. Dopiero 15 lat później, po wielu staraniach i procesach sądowych, Rudolf uzyskał rozwód z Felicją.
Na następny dzień, 7 lipca 1931 roku, Rudolf ożenił się z Virginią Mary Giblyn – bardzo młodą artystką kabaretową. Pierwsza żona – Felicja, wciąż podróżowała. Zmarła 24 kwietnia 1936 roku w Filadelfii. Redaktor Ignacy Morawski, który bardzo dobrze znał Modrzejewskiego, pisał o nim:
(…) Jeśli idzie o polskość, to był bezwzględnie Polakiem, czuł się Polakiem i o tym wiedział każdy, który się z nim towarzysko stykał.
Niestety jego dzieci, prócz Marylki, bardzo słabo znały polski. Córka jako jedyna utrzymywała kontakty z rodziną w Polsce. Po II wojnie światowej kilka razy odwiedziła Kraków.
W latach 30. XX w. Modrzejewski zaczął tracić siły. Przekazał firmę Masterowi (wieloletniemu współpracownikowi) i przeniósł się do Los Angeles. Cieszyły go wizyty wnuka Karola i córki Marylki. Modjeski ostatni raz został zapisany w spisie ludności przeprowadzonym w roku 1940 – kilka miesięcy przed śmiercią.. Razem z nim mieszkała jego żona – Virginia. Zmarł 26 czerwca 1940 roku w wieku 79 lat. Został pochowany na cmentarzu Inglewood w Eternity Mausoleum.
Kilka miesięcy później zmarł syn Feliks, cztery lata później drugi syn Karol i zięć, mąż Marylki, Sydney Pattison. Sama Marylka mieszkała w Arizonie w skromnych warunkach. Wańkowicz, który odwiedził ją pod koniec lat 50. XX w. pisze że udzielała wówczas lekcji muzyki. Zginęła w wypadku samochodowym w 1966 roku. W latach 80. XX w. żył jeszcze jeden potomek Rudolfa po mieczu – Thomas Modjeski, wnuk Feliksa. Firma „Modjeski&Masters” istnieje do dzisiaj. Frank Masters, który przejął firmę po śmierci Modjeskiego, odszedł na emeryturę w 1972 roku, mając 90 lat.