Wątki rodzinne wielu polskich genealogów zmuszają do prowadzenia badań na Litwie. Dostępność ksiąg metrykalnych różni się w zależności od regionu. w rozmowie z kwartalnikiem genealogicznym More Maiorum – Laimonas Gryva – historyk i zawodowy genealog z Litwy – przestrzega, że poszukiwania w tym regionie, to duże wyzwanie. nierzadko trzeba korzystać z innych, pośrednich źródeł do genealogii.
Czy genealogia jest popularna na Litwie?
Tak, hobby to staje się coraz bardziej popularne. Jedna z litewskich grup genealogicznych na Facebooku ma ponad 10 000 członków. To może wydawać się niedużo, ale trzeba pamiętać, że na Litwie żyje tylko trzy miliony ludzi.
Internet niezwykle pomógł w tym, że poszukiwania przodków stają się masowe. Nie każdy może się udać do archiwum w godzinach pracy, a dzięki materiałom umieszczonym w sieci możemy poświęcić się pasji, gdy mamy na to czas.
Kim są litewscy genealodzy?
Hobby to jest już na tyle masowe, że nie jest domeną jednej grupy ludzi. W archiwum widuję osoby w każdym wieku, wykonujące różne zawody.
Co istotne, zawodowi genealodzy to nie tylko historycy, ale np. byli nauczyciele czy naukowcy z innych dziedzin.To podobnie jak w Polsce, gdzie genealogią zajmuje się coraz więcej osób niezależnie od wykształcenia czy wykonywanego zawodu. Jak pan sądzi, jakie są powody, dla którego Litwini poszukują swoich korzeni?
Pierwsza fala popularności poszukiwań genealogicznych, tuż po upadku Związku Radzieckiego, to lata 90. XX wieku. Byli to przede wszystkim ludzie szukający szlacheckich korzeni. Dziś każdy jest zainteresowany poznaniem przodków, niezależnie od ich statusu społecznego.
Badania na Litwie: czasy ZSRR
A wcześniej, przed 1990 rokiem?
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że przed 1990 rokiem na Litwie nie uprawiano poważnej genealogii. Sowieci zwykli mówić, że szlachta to wyzyskiwacze klasy robotniczej. Dlatego też potomkowie dawnych szlachciców ukrywali ten fakt. Z kolei inni nie mieli powodów, by poszukiwać korzeni.
Czy litewscy genealodzy wyznaczają sobie jakieś „cele” w badaniach genealogicznych? W Polsce niektórzy dalej starają się, by udowodnić (za wszelką cenę) szlacheckie pochodzenie. Inni próbują odnaleźć przodków żydowskich.
Wydaję mi się, że genealodzy chcą przede wszystkim wiedzieć trzy rzeczy: skąd pochodzą (w sensie geograficznym), jakie jest ich pochodzenie (jako status społeczny) oraz jakie zawody wykonywali ich przodkowie. Odpowiedź na to ostatnie pytanie jest najtrudniejsza, bowiem w aktach kościelnych z rejonu obecnej Litwy nie zawsze wspomniane są takie informacje. To, czy ktoś był kowalem, rolnikiem czy garncarzem może pozostać już na zawsze tajemnicą.
Księgi metrykalne na obecnym terytorium Litwy były w różnym czasie pisane w różnych językach. Jak bardzo utrudnia to badania genealogiczne?
Tak, w różnych okresach możemy odnaleźć zapisy po łacinie, po polsku i po rosyjsku. Dopiero od 1918 roku pojawia się język litewski. Dla młodszego pokolenia największym wyzwaniem jest język rosyjski, ponieważ nie znają cyrylicy.
Czy na terenie obecnej Litwy w tym samym czasie, ale w różnych miejscach, księgi mogły być spisywane w innych językach?
Nie. Zapisy do 1827 roku były po łacinie, w latach 1827–1847 po polsku, a w latach 1848–1918 (pomijając gubernię suwalską, której część leżała na terenie obecnej Litwy) po rosyjsku. Wynikało to z przepisów prawa, a język rosyjski wprowadzono nakazem na terytorium archidiecezji wileńskiej i żmudzkiej.
Podobnie jak część obecnej Polski, Litwa należała (pod kątem prawnym i obowiązującej jurysdykcji) do Imperium Rosyjskiego. Czy to spowodowało zasadnicze różnice w źródłach archiwalnych w zależności od konkretnego regionu, w którym prowadzimy badania genealogiczne?
Istnieją różnice w zapisach metrykalnych między byłymi guberniami: suwalską, wileńską i kowieńską. Nie trzeba tłumaczyć, jak wyglądały księgi metrykalne w guberni suwalskiej – system tabelaryczno-narracyjny był stosowany w całym Imperium Rosyjskim (wyłączając teren Królestwa Polskiego – dopisek red.).
Największym wyzwaniem dla litewskich genealogów są księgi metrykalne właśnie z byłej guberni suwalskiej. Podczas II wojny światowej wiele ksiąg – obejmujących najczęściej lata do 1918–1920 roku – zaginęło. Szczególnie ucierpiały księgi przy obecnej granicy z Polską i obwodem kaliningradzkim. Rodzinni poszukiwacze, którzy pochodzą z tego rejonu, rzadko mają możliwość szerokich poszukiwań. Czasami pomagają zachowane księgi zgonów i ślubów z lat 1918–1940 oraz spis ludności z 1942 roku.
Badania na Litwie: trudne rejony dla genealoga
Czy są jakieś inne regiony nieprzyjazne genealogom?
Takim przykładem może być rejon Kłajpedy – terytorium należące do Prus Wschodnich, później, do 1923 roku, do Niemiec – jako Kreis Memel. Wiele ksiąg z tego obszaru zaginęło.
Co się z nimi stało?
Niektóre stare księgi metrykalne ewangelickie są dostępne tylko w archiwach na terenie Niemiec. Inne archiwalia z XX wieku zaginęły podczas II wojny światowej, z wyjątkiem ksiąg cywilnych z Kłajpedy (Memel) z lat 1874–1943, spisywanych zgodnie z pruską jurysdykcją.
Czy szlachta mieszkająca na terytorium obecnej Litwy, wprost włączonym do carskiej Rosji, ucierpiała w sposób szczególny?
Wszystkie osoby szlacheckiego pochodzenia ponownie musiały to potwierdzić przed heroldią. W tym celu musieli udowodnić swoje pochodzenie i przedstawić dokumenty, które posiadali w okresie Wielkiego Księstwa Litewskiego. Represje stały się szczególnie okrutne w latach 1830–1831 oraz po roku 1863, wskutek powstań.
W tym czasie przyjechało też wielu rosyjskich urzędników, tworząc nową „klasę” społeczną
Z jakimi najstarszymi księgami metrykalnymi miał pan do czynienia?
W Litewskim Centralnym Archiwum Historycznym przechowywane są np. księgi urodzeń z parafii Joniškis (niedaleko Łotwy) z lat 1599–1621, parafii Merkinė z lat 1604–1618, czy z wileńskiego kościoła św. Jana z lat 1611–1616 (urodzenia) i 1602–1615 (śluby).
Czy miał pan te księgi w rękach?
Nie, oryginały tych ksiąg zostały zeskanowane i nie są udostępniane czytelnikom. Można jest znaleźć na epaveldas.lt. Miałem natomiast w rękach wiele inwentarzy z XVII wieku.
Czy dla poszukiwań genealogicznych na terenie obecnej Litwy istnieją inne portale, w których można znaleźć skany ksiąg metrykalnych poza Family Search i Epaveldas?
W tej chwili niektóre księgi metrykalne umieszczane są na stronie genmetrika.eu (baza tworzona przez wolontariuszy). Ale już mogę powiedzieć, że archiwa państwowe utworzą nowy portal, gdzie umieszczane będą skany ksiąg metrykalnych w październiku 2021 roku.
Świetnie! Na pewno poinformujemy o tym polskich genealogów. Wielu z nich poszukuje swoich przodków na terenie obecnej Litwy, gdy ich przodkowie po II wojnie światowej opuścili te tereny. A czy dla terenu Litwy istnieją wyszukiwarki genealogiczne, podobne do polskiej Geneteki?
W zeszłym roku została uruchomiona przez pasjonatów genealogii wyszukiwarka metrikai.lt. Obecnie (2021) strona liczy ponad pół miliona wpisów, ale liczba ta cały czas się zwiększa.
Podział administracyjny kościoła
Czy podział administracyjny Kościoła rzymskokatolickiego ma znaczenie w przypadku badań genealogicznych na Litwie? W Polsce, w zależności od regionu i od konkretnego archiwum diecezjalnego, dostęp jest mniej lub bardziej przyjazny.
Archidiecezje wileńska i żmudzka są bardzo przyjazne badaczom genealogii. Dokumentacja jest niemal kompletna od końca XVIII wieku do 1940 roku. W czasach Związku Radzieckiego część archiwaliów z terenów obecnej Białorusi, obejmująca lata 1875–1940, została przeniesiona do tamtejszych archiwów.
Na Litwie do 1926 roku istniały tylko te dwie archidiecezje. Część guberni suwalskiej należała do archidiecezji sejneńskiej. Teraz mamy ich sześć: metropolia wileńska dzieli się na archidiecezję wileńską oraz diecezje: koszedarską i poniewieską, a metropolia kowieńska na archidiecezję kowieńską oraz diecezje: szawelską, telszańską i wiłkowyską. Jednakże same archiwa nie mają wielu ksiąg metrykalnych. Sowieci zabrali je w latach 1940–1941.
W takim razie archiwa diecezjalne na Litwie niemal nie istnieją?
Instytucjonalnie funkcjonują, lecz nie posiadają starych, archiwalnych źródeł. Te zostały skonfiskowane przez Rosjan.
Badania na Litwie: księgi innych wyznań
Czy w poszczególnych kościołach nadal można znaleźć księgi metrykalne?
Niektóre parafie gromadzą jakieś księgi, ale jest ich bardzo niewiele i są to najczęściej kościoły rzymskokatolickie. Rosjanie w latach 1940–1941 najczęściej konfiskowali księgi z lat 1875–1940, czyli te, które mogły dotyczyć osób jeszcze żyjących. Chociaż i to zależało od tego, jak bardzo skrupulatni byli sowieccy urzędnicy. Niektórym księżom udało się ukryć starsze księgi i w takich przypadkach do dziś przechowywane są w kancelariach parafialnych. To wszystko, co znajdujemy w archiwach państwowych zostało zabrane właśnie na początku lat 40. XX wieku.
A jak sprawa z dostępnością źródeł wygląda w przypadku innych religii? Na terenie Litwy mieszkało przecież wielu ewangelików czy osób wyznania mojżeszowego.
Księgi metrykalne ewangelickie – w większości przypadków – zachowały się w nie najgorszym stanie. Niektóre z nich – zarówno z kościołów kalwińskich, jak i luterańskich – zachowały się nawet z początku XVIII wieku. Z kolei w przypadku ksiąg z synagog, zwłaszcza z zachodniej części Litwy, te źródła straciliśmy bezpowrotnie.
Księgi prawosławne zachowały się niemal w komplecie od połowy XIX wieku do 1940 roku.
Z jakich źródeł archiwalnych, oprócz ksiąg metrykalnych, mogą skorzystać genealodzy?
Dobrymi i ważnymi źródłami są przede wszystkim akta sądów ziemskich i grodzkich, które pełniły funkcje kancelarii notarialnych, spisy podatników z lat 1795–1858 (tzw. Rewizyjne skazki, ros. Ревизские сказки), spis powszechny z 1942 roku, ale też wszelkie teczki szlacheckie dotyczące posiadanych majątków, wykazów, poświadczeń i innych materiałów.
Czy zachowały się księgi hipoteczne – lub podobne źródła?
W niektórych miejscach tego typu źródła zachowały się w doskonałym stanie. Na przykład Wydział Hipoteczny Sądu Okręgowego w Wilnie z lat 1919–1944 jest wspaniałym źródłem informacji o historii wielu wileńskich budowli. W niektórych z tych ksiąg można odnaleźć nawet testamenty, kontrakty kupna-sprzedaży. Czasami jest to znakomite źródło wiedzy o przodkach. Nie samej genealogii – jako szukaniu powiązań rodzinnych – ale historii o rodzinie.
Badania na Litwie: na co uważać?
Wielu Polaków studiowało i uczyło się w Wilnie, Kłajpedzie czy Kownie. Czy można znaleźć jakieś informacje o tym aspekcie życia?
W przypadku dawnego Uniwersytetu Wileńskiego, który został zamknięty 1 maja 1832 roku ukazem cara Mikołaja I po stłumieniu powstania listopadowego, a otwarty ponownie dopiero w 1919 roku, teczki studentów nie zachowały się w ogóle.
Wielu Polaków wyjechało do Polski w latach 1945–1947 i z tego okresu istnieje wiele źródeł. Ogólnie mówiąc, archiwa litewskie gromadzą dużo informacji o Polakach mieszkających w powiecie wileńskim w latach 1920–1939.
Zmieniając nieco temat… Czy digitalizacja źródeł archiwalnych odbywa się na szeroką skalę?
Kiedyś tak, ale od kilku lat do Epaveldas nie były dodawane żadne nowe skany.
Kto odpowiada za tę kwestię: państwo (archiwa) czy może formują się jakieś grupy pasjonatów, lokalne stowarzyszenia, które własnym sumptem realizują digitalizację?
W głównej mierze Biuro Naczelnego Archiwisty Litwy, czyli odpowiednik polskiej Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych.
W Internecie nie ma za wielu tego typu witryn tworzonych przez pasjonatów, z wyjątkiem wspomnianej genmetrika.eu. Dlatego też trudno stwierdzić, jakie i ile materiałów zostały sfotografowanych przez pasjonatów. Na pewno takie inicjatywy są realizowane, ale nie zawsze wychodzą na światło dzienne.
Podsumowując: na co zwrócić uwagę, szukając przodków na Litwie?
W czasie I i II wojny światowej wiele dokumentów archiwalnych zostały wywiezionych do Rosji, mnóstwo zginęło w trakcie podróży. Część akt kościelnych z guberni suwalskiej została zniszczona w latach 1939–1945. Genealog szukający na tym terenie musi więc przygotować się na wyzwania i poszukiwania w źródłach pośrednich.
Laimonas Gryva − urodził się w 1971 roku w Kownie. Gdy miał kilka miesięcy, jego rodzina przeprowadziła się do Wilna. Tam, w 1994 roku, ukończył Uniwersytet Wileński na wydziale historii z tytułem licencjata, a dwa lata później uzyskał tytuł magistra.
Po pracy w obszarze historii, a w szczególności historii transportu, rozpoczął działalność związaną z poszukiwaniami genealogicznymi, którymi zajmuje się już 12 lat.