ZSRR: “Polscy wspólnicy Hitlera”. 75 lat po zbrodni

75 lat temu, 3 kwietnia 1940 roku, z obozu w Kozielsku wyruszył pierwszy transport jeńców kierowanych na egzekucję do Katynia; wysyłkę skazanych prowadzono na podstawie list dyspozycyjnych przysyłanych z Moskwy.

17 lub 18 lutego 1943 roku Rosjanie, mieszkający w pobliżu Katynia, wskazali władzom niemieckim dokładne miejsce pochówku zamordowanych osób. Niemcy rozpoczęli prace ekshumacyjne i 11 kwietnia Agencja Transocean nadała komunikat o odnalezieniu w Lesie Katyńskim zwłok 10 tys. polskich oficerów. 13 kwietnia 1943 roku informacje te powtórzyło Radio Berlin.

W odpowiedzi na berlińskie informacje, radio moskiewskie 15 kwietnia 1943 roku nadało komunikat Sowieckiego Biura Informacyjnego, który 16 kwietnia 1943 roku opublikowano również w gazecie „Prawda”. Komunikat radziecki oskarżał o zbrodnię Niemców i stwierdzał, że polscy jeńcy wojenni pracowali w 1941 roku przy robotach budowlanych na zachód od Smoleńska i latem 1941 roku wpadli w ręce wojsk niemieckich. Po zwróceniu się rządu polskiego do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża „Prawda” opublikowała artykuł pt. „Polscy wspólnicy Hitlera”, a w nocy z 25 na 26 kwietnia polski ambasador Tadeusz Romer otrzymał notę o zerwaniu stosunków dyplomatycznych. 14 października 1992 roku na polecenie prezydenta Borysa Jelcyna naczelny archiwista państwowy Rosji Rudolf Pichoja przekazał prezydentowi Lechowi Wałęsie uwierzytelnione kopie dokumentów z teczki specjalnej nr 1, w tym kopie uchwały Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku i notatki Szelepina z 3 marca 1959 roku3. Dokumenty opublikowano w 1992 roku w Polsce w zbiorze Katyń. Dokumenty ludobójstwa, a w Rosji w pierwszym numerze miesięcznika „Вопросы истории” z 1993 roku. Wtedy też otwarto na pewien czas dla polskich historyków część archiwów postradzieckich. 25 sierpnia 1993 roku w czasie wizyty w Polsce prezydent Rosji Borys Jelcyn złożył kwiaty pod Krzyżem Katyńskim na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach i wypowiedział słowo:„Wybaczcie”.

xxxx
Lista katyńska z obozu w Kozielsku. Poz. 41 – Feliks Jachman

Katyń – miejsce, które dla wielu Polaków jest symbolem zbrodniczej polityki władz rosyjskich wobec narodu polskiego, miejsce gdzie rosyjscy enkawudziści rozstrzelali polską inteligencję, wojsko, mężów, synów, braci – Polaków. Na podstawie tajnej decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z dnia 5 marca 1940 roku, zamordowano strzałem w tył głowy blisko 15 tysięcy jeńców przetrzymywanych w specjalnych obozach NKWD w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. Skrytobójczy mord został dokonany na co najmniej 22 tysiącach obywatelach Polski, których wzięto do niewoli po wkroczeniu wojsk sowieckich 17 września 1939 roku. Polaków mordowano przeważnie amunicją niemiecką, ale znajdowano także łuski sowieckie, firmy Gustawa Genschowa “Geco” z Durlach. Większość opracowań mówi, że jeńców mordowano bezpośrednio nad grobami, którzy byli w pozycji klęczącej lub leżącej. Badania i odkrycia przeprowadzone w latach 90. XX wieku wskazują jednak, że nie zawsze tak było. Więźniów z dwóch obozów – Starobielska i Ostaszkowa, transportowano do wewnętrznych więzień NKWD w Kalininie i Charkowie. Często więźniowie sprowadzani byli do piwnic pojedynczo, gdzie po chwili strzelano im w tył głowy za to, że nie chcieli odpowiadać na zadane pytania. Ściany piwnic były specjalnie wygłuszone, a podłogi pokryte trocinami, aby krew była szybciej wchłaniania. Ciała następnie przewożono do masowych mogił w Miednoje lub Piatichatkach. 72 lata po bestialskim zamordowaniu mojego krewnego Feliksa Jachmana miałem okazję odwiedzić jedyny grób łodzianina. Bardzo możliwe, że byłem pierwszą osobą z rodziny, która odwiedziła Feliksa na ziemi, która jest przesiąknięta polską krwią. Od kiedy tylko dowiedziałem się, że jest to mój krewny nie przypuszczałem, że kiedykolwiek zobaczę ten sam krajobraz, który widział on tuż przed śmiercią.

Fot. Alan Jakman
Fot. Alan Jakman

Już od samego początku, kiedy odkryte zostały masowe mogiły pomordowanych obywateli polskich, władze ZSRR nie przyznawały się do mordu, a całą winę zrzucały na III Rzeszę. Sowieci chcieli nawet włączyć akt oskarżenia w proces norymberski, ale władze rosyjskie wycofały się po wypowiedzi Joachima von Ribbentropa, który stwierdził

(…), że skoro mowa o zbrodniach – to Rosja także powinna zasiąść na ławie oskarżonych(…)

Stanowisko Sowietów, przez kolejnych 40 lat w ogóle się nie zmieniło. W “wyzwolonej” powojennej Polsce sprawa katyńska w szkołach, czy życiu politycznym, była konsekwentnie omijana. Przykładem tego może być fakt, że w pierwszym tomie encyklopedii PWN hasło »Katyń« definiowane było jako

miejsce popełnienia zbrodni hitlerowskiej na oficerach polskich

W następnych wydaniach było ono konsekwentnie pomijane. W roku 1987 roku gen. Wojciech Jaruzelski spotkał się z Michaiłem Gorbaczowem w celu wyjaśnienia “białych plam” w stosunkach polsko-rosyjskich. Koniec lat 80. XX wieku był okresem chylenia się ku upadkowi sowieckiej Rosji, a Katyń, który cały czas był w sercach Polaków, uniemożliwiał integracje Rosjan z zachodem. Jako akt dobrej woli wobec narodu polskiego oraz odcięcia się od historii, Gorbaczow polecił odszukać odpowiednie dokumenty w archiwach KGB. Związek Radziecki po raz kolejny zełgał przed całym światem – oświadczono, że zbrodnia katyńska została dokonana w 1943 roku, ale bez konkretnego dnia czy miesiąca. Tego samego dnia, w oświadczeniu państwowej agencji TASS, oznajmiono, że bezpośrednią odpowiedzialność za zbrodnię katyńską ponoszą Beria, Mierkułow i ich pomocnicy. Dodatkowo komisja “ekspertów” stwierdziła, że oprócz obywateli polskich zginęli także żołnierze radzieccy. Taki zabieg miał na celu zmienienie sposobu myślenia Polaków o Katyniu, jako o miejscu, gdzie nie została wymordowana jedynie inteligencja polska, ale także “biedni” radzieccy żołnierze. Katyń nabrałby wówczas inny obrót – nie byłby postrzegany jako zbrodni wymierzonej przeciwko narodowi polskiemu, a zbrodni w ogóle – “bo radzieccy żołnierze też zginęli”. Kłamstwo katyńskie, a uogólniając kłamstwa radzieckie, mają szerszy, bardziej złożony wymiar. Weźmy na przykład komisarza Berię. To on w 1940 roku nakazał zamordować 20 700 osób wojskowych i cywilnych pochodzenia polskiego, był wówczas komisarzem spraw wewnętrznych NKWD. Zanim został jednak zabity, zdążył być ministrem spraw wewnętrznych ZSRR, marszałkiem, członkiem KC PZPR, a nawet zostać okrzykniętym mianem “bohatera narodowego”. Rosjanie nigdy nie zaprzeczali zbrodni katyńskiej, ale przedstawiali ją w taki sposób, jakoby zbrodni dokonać mieli hitlerowcy. Oficjalna wersja mówiła, że mord polskich obywateli został dokonany w 1941 roku, kiedy tereny te znajdowały się pod okupacją niemiecką. Każdorazowa wzmianka o tym, ze polscy wojskowi zostali zabici w 1940 roku wiązała się z natychmiastowym działaniem władz komunistycznych. Bicie i znęcanie się psychiczne nad ofiarą skutkowało tym, że musiała ona podpisać dokument, w którym oświadczała, że mordu katyńskiego dokonali faszyści, tym samym rozpowszechniając fałszywe informacje. Mimo wszechobecnego komunizmu w ówczesnej Polsce, a także indoktrynacji ludności polskiej od samych początków edukacji, naród nigdy nie zapomniał o Katyniu i doskonale wiedział, kto jest temu winny. Dopiero po obaleniu komunizmu w Polsce ludzie zaczęli głośno rozmawiać o Katyniu, o tym co sowieci zrobili krewnym wielu tysięcy ludzi. Przecież zbrodnia katyńska, to nie tylko sam Katyń, ale także Miednoje, Bykownia, Charków, Kuropaty i pewnie wiele nieznanych masowych mogił.

SAMSUNG DIGITAL CAMERA
Krzyże na Cmentarzu Wojennym w Katyniu. Fot. Alan Jakman

Katyń do dziś postrzegany jest przez wielu, jako jedna z najokrutniejszych zbrodni XX – wiecznej Rosji i Europy. Wiele dokumentów o zbrodni katyńskiej nie jest jeszcze znane i obawiam się, że dopóki, system w Rosji się nie zmieni,to całej prawdy o zbrodni katyńskiej nie poznamy. Jednak, czy nawet przy zmianach rządów władze rosyjskie odtajniłyby te dokumenty? Śmie w to powątpiewać. Nawet tak cywilizowany oraz,
co ważne, zachodni kraj, jakim jest Wielka Brytania, nie chce upublicznić dokumentów dotyczących rzekomego wypadku gen. Sikorskiego.

Na koniec pozostaje pytanie : „Jak to możliwe, że okrutny faszyzm został srogo rozliczony w Norymberdze, a o wiele okrutniejszy komunizm, który wymordował kilkadziesiąt razy więcej ludzi, nie został nawet potępiony na świecie?”. Ponadto są nawet organizacje, które po dziś dzień ściągają finansowe odszkodowania za zbrodnie hitlerowców. Dlaczego więc nie wypłacono żadnych odszkodowań dla ofiar stalinizmu? Same pieniądze nie stanowią przeszkody, która uniemożliwia wypłacenie zadośćuczynienia. Według mnie wiąże się to z tym, że z momentem wypłacenia takiego zadośćuczynienia władze rosyjskie wprost przyznałyby się do winy. A co za tym idzie, zaczęłoby się mnóstwo pytań o przebieg i przyczyny tych zbrodni. O tym, że Rosja przyzna się do winy nie ma praktyczniej żadnej mowy. Cały czas się słyszy, że rosyjska prokuratura odmawia uznania Polaków, którzy zginęli w Katyniu, za ofiary stalinowskich represji politycznych. Dzięki temu równają oni śmierć tych ludzi ze zgonem Kowalskiego, któremu Nowak wbił nóż w plecy. Dlaczego więc władze rosyjskie cały czas zacietrzewione są w obronie zła i braku szacunku dla prawdy…?

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous Article

Sytuacja mieszczan w XVIII w.

Next Article

Kwietniowy numer More Maiorum

Related Posts