Tropiąc przeszłość naszych przodków, warto swoje badania oprzeć nie tylko na księgach metrykalnych, ale również innych dokumentach, szeroko dostępnych w archiwach. Bardzo wiele intrygujących informacji możemy znaleźć w aktach zakładów przemysłowych i rzemieślniczych. Co kryją te dokumenty?
W okresie Polski Ludowej powstawały publikacje rocznicowe, pisane na zamówienie dyrekcji wielkich fabryk, często tendencyjne, jednak wnoszące do historiografii pewną wartość. Dlaczego warto jednak nadal zagłębiać się w dokumentacje wytworzone bezpośrednio przez zakłady przemysłowe, a także organy władzy, z którymi ich działalność się łączyła? Odpowiedź jest prosta, aczkolwiek nieoczywista – posiadają ogromną wartość genealogiczną, którą przedstawię w obecnym artykule.
Dzieje archiwów zakładowych bardzo często były burzliwie, niemalże jak dzieje naszego kraju. Wiele z nich spłonęło w pożarach, zniszczyło się z powodu wylania pobliskiej rzeki w czasie powodzi, bądź zostało skradzionych, albo celowo zniszczonych. Oczywiście nie wszystkie archiwa zakładowe podzieliły taki los. Część przetrwała w znakomitej formie próbę czasu, aby dzisiaj bezpiecznie znaleźć się w archiwum państwowym. Przyjrzyjmy się zatem podstawowym zespołom archiwalnym, które mogą pomóc genealogom odkrywać rodzinną historię
Wykazy pracownik
Archiwa państwowe w swoich zbiorach posiadają archiwalia przekazane przez zakłady pracy. Z jednej strony – są to dokumenty przejęte od likwidowanych przedsiębiorstw i instytucji, a z drugiej zespoły archiwalne starszych, działających nadal. Oczywiście pomijam tutaj dokumentację kadrowo-płacową, której przechowywanie rządzi się odrębnymi prawami.
W archiwach przedsiębiorstw i instytucji możemy znaleźć różne rodzaje dokumentacji, w zależności od stopnia zachowania zespołów, będą to wszelkiego rodzaju raporty, zarządzenia wewnętrzne, okólniki, sprawozdania finansowe, plany produkcji i zatrudnienia. Trzeba zdawać sobie sprawę, że w powyższych dokumentach odnajdujemy informacje genealogiczne, aczkolwiek przejrzenie setek stron zarządzeń wewnętrznych może nas skutecznie zniechęcić. Warto więc na wstępie poszukiwań przejrzeć dokładnie inwentarz w poszukiwaniu zespołów, których nazwa wskazuje na „zawartość genealogiczną”.
Poszukujmy więc wszelkich wykazów pracowników. W zależności od specyfiki przedsiębiorstwa, możemy spotkać się z różnymi typami dokumentów. Nie zawsze będziemy mogli znaleźć w dokumentacji typowe spisy pracowników z poszczególnych lat. Często informacje są niepełne, dotyczą tylko pojedynczych okresów. Warto również zaznaczyć, że znacznie łatwiej będziemy mogli odszukać naszego przodka, który pracował w danym przedsiębiorstwie na odpowiedzialnym stanowisku – dyrektora, księgowego, majstra, kierownika oddziału czy maszynistki. Często wykazy tychże pracowników, zawierają dokładne informacje o wykształceniu, doświadczeniu zawodowym i szczegółowym opisie zajmowanego stanowiska. Oprócz tego pojawiają się podstawowe informacje o dacie urodzenia, przynależności (dotyczy okresu do 1939 r.), narodowości i adresie zamieszkania. Następnie, w miarę zachowanych dokumentów, jesteśmy w stanie odnaleźć kolejne ciekawe informacje takie, jak: średni zarobek naszego przodka, liczba dzieci na utrzymaniu (z podziałem na potomstwo mieszkające z rodzicami i uczące się poza domem). Zdobyte w ten sposób informacje doskonale mogą urozmaicić nasze poszukiwania. Pamiętajmy również, że nacjonalizacja przemysłu po II wojnie światowej zmieniła nieco specyfikę dokumentacji. Moim zdaniem archiwa wytworzone przez zakłady przed 1939 r. są znacznie ciekawsze i obfitują w informacje genealogiczne.
Spisy pracowników
Czy znajdziemy informacje w dokumentacji zakładowej o naszym przodku jeśli był tylko szeregowym robotnikiem? Odpowiedź na to pytanie jest jak najbardziej twierdząca, ale po raz kolejny warto pamiętać, że ilość tych danych zależy od stopnia zachowania dokumentacji. W zespołach archiwalnych części przedsiębiorstw zachowały się z okresu przedwojennego różne spisy pracowników. Warto powołać się tutaj na dokumentację jednego z najsłynniejszych browarów w Polsce – Browaru Arcyksiążęcego w Żywcu. Dokumentacja z okresu, gdy przedsiębiorstwo należało do żywieckich Habsburgów, zachowała się doskonałym stanie. Odszukamy w niej spisy robotników, które podają informacje o zajmowanym stanowisku, zarobku i miejscu zamieszkania – są to informacje niezwykle ciekawe dla każdego genealoga, zwłaszcza, gdy niewiele wiemy na temat profesji, którą wykonywał nasz (x)pradziadek.
W przypadku żywieckiego Browaru do dzisiaj zachowały się również dwa duże kartony ciekawych dokumentów z okresu już II wojny światowej. Tymi dokumentami są unikatowe karty rejestracyjne robotników sporządzone przez okupanta w języku niemieckim. Jeśli jednak poszukujemy jeszcze wcześniejszych informacji bardzo często zachowane są księgi z okresu sprzed 1918 r., do których wpisywano zatrudnionych pracowników. Taką dokumentacją, dostępną nawet w wirtualnym muzeum, dysponuje Odlewnia Żeliwa w Węgierskiej Górce. W kategorii „spisów” warto również wyróżnić wykazy emerytów, którym przysługiwała emerytura z prywatnego zakładowego funduszu (istniał taki w Dyrekcji Dóbr Żywieckich). Wraz ze spisami, odnajdujemy pisma, w których informuje się pracowników o przejściu na emeryturę. W zespole Dyrekcji Dóbr Żywieckich zachowały się również archiwalia z zakresu funduszu zapomogowego wdów i sierot, które również mogą być pomocne dla wytrwałego w poszukiwaniach genealoga.
Niechlubne informacje o naszych przodkach
Jednym z etapów poszukiwania pracy dzisiaj jest napisanie CV i listu motywacyjnego, podobnie w przeszłości, nasi przodkowie, w celu zdobycia zatrudnienia pisali podania o pracę, które stanowią jedno z najciekawszych zachowanych części archiwów przedsiębiorstw. Tego typu dokumenty miałam okazję przejrzeć w zespole archiwalnym Browaru w Żywcu. Odręcznie pisane podania wywierają na czytelniku ogromne wrażenie. Skrupulatne opisy wykształcenia, doświadczenia i motywacja do podjęcia pracy w tym przedsiębiorstwie, doskonale kreują obraz człowieka pracy tamtych czasów. Innym dokumentem, którego również mamy możliwość odszukania są referencje, wystawiane przed poprzednich pracodawców na prośbę dyrekcji kolejnego miejsca pracy pracownika.
Wnikliwy genealog może również odszukać dokumenty, które przekazują znacznie mniej przyjemne informacje. Po pierwsze będą to formularze, wystawiane po zaistnieniu na terenie przedsiębiorstwa wypadku. Zawierają one podstawowe informacje o poszkodowanym, przyczynie i miejscu wypadku oraz o jego skutkach – czyli pobycie w szpitalu, rekonwalescencji w domu lub niestety śmierci. Inne informacje, z kolei – niechlubne, odkryjemy w księgach kar nakładanych na pracowników. Najciekawszym wykazem kar, z którym miałam do czynienia, była księga przewinień pracowników Browaru Arcyksiążęcego z lat trzydziestych. Zawierała ona informacje o popełnionych przewinieniach, ich częstotliwości oraz o karach nakładanych na pracownika (niższa pensja, zabranie dodatków czy zwolnienie). W okresie Polski Ludowej poważniejsze przewinienia były często tematem zarządzeń wewnętrznych informujących o przewinieniu pracownika (np. kradzież, pijaństwo, nieuzasadnione nieobecności w pracy) oraz o konsekwencjach, w których obok informacji o przewinieniu, podawano instrukcję – co zrobić, by tego typu proceder nie powtórzył się.
Karty informacyjne przyzakładowych mieszkań
Pochylmy się jeszcze nad dokumentacją wytworzoną przez przedsiębiorstwa, które zostały znacjonalizowane w Polsce Ludowej. W tej części dokumentacji, jak już wspomniałam wyżej, znacznie trudniej odnaleźć bogatsze informacje genealogiczne, gdyż zmieniła się specyfika prowadzenia dokumentacji. Ważne dla nas mogą być wykazy, zawierające nazwiska członków różnych formacji, znajdujących się na terenie zakładu – zakładowych oddziałów obrony terytorialnej, różnych komisji, bądź pracowników niektórych oddziałów (głównie szczebla kierowniczego). Warto pamiętać, ze jedną z cech charakterystycznych w okresie Polski Ludowej było współistnienie wraz z zakładem orkiestr, grup teatralnych albo klubów sportowych. W dokumentacji Żywieckiej Fabryki Papieru, w zarządzeniach wewnętrznych, znajdujemy wykazy członków orkiestry zakładowej i grupy teatralnej, które uczestniczyły w próbach i występach. Z kolei opłaca się odszukać wykazy przodowników pracy i członków „Klubów Techniki i Racjonalizacji”, którym często udało się odkryć jakąś innowację, polepszającą jakość pracy przedsiębiorstwa.
Na zakończenie zwrócę jeszcze uwagę na dokumenty zupełnie dodatkowe, aczkolwiek przekazujące ciekawe informacje. Już od okresu międzywojennego, a szczególne w okresie Polski Ludowej, przy zakładach powstawały budynki mieszkalne, które były przeznaczone dla pracowników. Jeśli mamy taką możliwość, warto zerknąć do kart informacyjnych mieszkań – gdzie obok informacji o lokatorze, posiadamy podstawowe dane na temat stanu mieszkania naszego przodka, jeśli mieszkał w przyfabrycznym mieszkaniu. Z drugiej strony, czasami odnajdujemy również pojedyncze umowy najmu, zawierane z lokatorami, które posiadają dla nas wartość genealogiczną.
Archiwa zakładowe stanowią podstawową informację o życiu zawodowym naszych przodków, jeśli wiemy, gdzie pracowali. Nie są jednak jedynym źródłem informacji – zwłaszcza, gdy nie jesteśmy pewni, jaką profesją trudnili się nasi poprzednicy.
Autorka: Agnieszka Kubas
Pierwotne miejsce publikacji: “More Maiorum”, nr 2(25)/2015