O hurtowym nadawaniu imion

Wertując archiwalne metryki często spotykamy sytuacje, w których kilkoro ochrzczonych dzieci z rzędu dostaje imię Jan, Marianna lub Katarzyna. To, jakie imię nosiło dziecko najczęściej zależało od dnia chrztu, widzimisię księdza, czy też zawartości sakiewki rodziców…Akt urodzenia Katarzyny Skowron

Pierwsze imiona, pojawiające się na obecnych ziemiach polskich, wywodziły się z nazw pospolitych. Imiona te nie miały wiele wspólnego z dzisiejszym rozumieniem tego słowa. Często pochodziły one od miejsca zamieszkania, wykonywanego zawodu, czy też szczególnych cech, wyróżniających daną osobę. Bulla Gnieźnieńska z 1136 r. wylicza imiona osób, pełniących powinności dla arcybiskupstwa:

obowiązek koniuchów ci pełnią: Gościwuj, Wojuta, Niezamysł z trzema braćmi, Goszczon, Dziadk, Radost, Mękosza, Nadziej, Mozuta (?). Łagiewnikami zaś ci są: Krzyżan i Sobik z braćmi, Bolech z braćmi. Chłopami zaś są ci: Modlęta, Smogorz, Gniewosz z braćmi, Ćmina z bratem, Piskla, Maruszk, Sędziej, Domawuj (…)

Wraz z przyjęciem wiary chrześcijańskiej słowiańskie imiona były powoli zastępowane przez te pochodzenia zachodnioeuropejskiego – łacińskie, germańskie, greckie, a także biblijne – hebrajskie, aramejskie.

Największą popularnością cieszyły się imiona z Nowego Testamentu, szczególnie te noszone przez apostołów i ewangelistów, np. Jan, Szymon, Jakub; również imiona średniowiecznych założycieli zakonów – Dominik, Franciszek, Róża, można często spotkać w zapisach metrykalnych.

Na skutek decyzji soboru trydenckiego, który się odbył w 1563 roku, biskupi katoliccy zabronili nadawać imiona, które nie byłyby imionami świętych. Katolicy mogli odtąd wybierać imiona wyłącznie z kalendarza chrześcijańskiego, gdzie z imion słowiańskich były używane przede wszystkim imiona Czesław, Kazimierz, Ludmiła, Stanisław, Wacław, Wojciech i Władysław. Jako chrześcijańskie nadawano też niektóre dawne słowiańskie imiona teoforyczne (np. Bogdan, Bogumił, Bogusław). Inne imiona słowiańskie były używane jedynie przez protestantów lub niekiedy przez szlachtę (np. Dobrogost, Zbigniew).

Co ciekawe w XIX wieku, oraz początkiem kolejnego stulecia, narodzone dziewczynki nie mogły nosić imienia Maria. Było ono zarezerwowane wyłącznie dla Maryi – matki Jezusa. Chcąc nadać takie imię rodzice często słyszeli od księdza, że “Maria jest tylko jedna”. W wielu przypadkach “zamiennikiem” tego imienia była Marianna, rzadziej Marcjanna.

Bardzo obleganym imionami wśród dziewczynek były również: Katarzyna, Anna, Barbara, Elżbieta, Zofia Dorota. W moim drzewie osób, noszących imię Maria (Mariann) jest 260, co stanowi ponad 10 proc. całości bazy. Zaś kobiet o imieniu Katarzyna jest ponad 120!

TABELAWOM
Najczęściej nadawane imiona żeńskie w Polsce

Wśród chłopców prym wiedzie imię Jan – 153 osoby, następnie Józef – 122 oraz Wojciech – 60.

TABELAMEN
Najczęściej nadawane imiona męskie w Polsce

Często to księża decydowali, jakie imię otrzyma dziecko – wybór wiązał się najczęściej z tym, który święty był wspominany w dniu chrztu (lub w jego okolicach), a pewnie nierzadko również z widzimisię kapłana. Zasobność pieniężna rodziców również nie była bez znaczenia …

Z pewnością sytuacje te nie są pomocne dla genealogów. Jeśli wieś liczyła 100-200 osób, a 30 proc. mężczyzn o imieniu Jan brało za żony kobiety o imieniu Marianna, to napotykamy na pewne wymieszanie danych. Do tego dochodzi także powtarzalność nazwisk i poszukiwania “naszych” w księgach metrykalnych są coraz trudniejsze. Nie mówiąc o czasach, w których chłopi nie mieli jeszcze nazwisk i w księgach zapisywano wyłącznie imiona … Bo jak mamy odnaleźć “naszą” Mariannę, której rok urodzenia znamy z aktu ślubu (nie ma podanych rodziców), a w danym przedziale czasowym (np. 3 lata) urodziło się kilka dziewczynek o tym imieniu? Wtedy trzeba wybrać drogę eliminacji i poszukać dalszych śladów tych osób w metrykach – a w szczególności przejrzeć akty zgonów zaraz po urodzeniu.

Częściej jednak wracamy do punktu wyjścia i do “wyboru” mamy 3 metryki chrztu potencjalnych “przodkiń”. I cóż genealog ma począć w takiej sytuacji…?

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous Article

Rocznicowy numer More Maiorum!

Next Article

[recenzja] "Na skraju piekła. Opowiadania i reportaże z Kresów"

Related Posts