Gilda, czy staropolski cech – to tutaj zrzeszali się rzemieślnicy jednego lub kilku pokrewnych zawodów. Również tutaj podnoszono swe kwalifikacje, utrwalano więzi środowiskowe, a co najważniejsze – cech reprezentował interesy swych członków w sądach, a także przed władzą.
Wśród przodków każdego z nas znajdują się osoby, które wykonywały różne rzemieślnicze zawody – bednarze, kowale, piwowarzy, rzeźnicy … Byli oni często zrzeszeni w cechach, co zarówno dawało im pewne prawa, ale również obowiązki. Cech określał zasady etyczne danego zawodu, reprezentował swych członków w sprawach administracyjnych i sądowych, a także był ośrodkiem kulturowo-społecznym danej grupy zawodowej.
Wraz z powstawaniem pierwszych miast zaczęły powstawać również cechy – już kodeks Hammurabiego z XVIII w p.n.e. określał odpowiedzialność karną za działalność zawodową.
(…) § 229 Jeśli budowniczy wybudował komuś dom, a dzieła swego nie wykonał trwale i dom, który wybudował, zawali się i zabije właściciela, budowniczy poniesie karę śmierci (…).
Ludzie ci zrzeszali się więc w grupy – jednak o żadnych ramach organizacyjnych tych “tworów” nam nie wiadomo.
Pierwsze organizacje “cechopodobne” pojawiły się dopiero w średniowieczu – wpierw przy klasztorach, a następnie w centrum rozwijających się miast. Ustalone przez władcę prawa miejskie regulowały, oprócz spraw związanych z targiem, cłem, czy funkcją kata, także swobodne uprawienie rzemiosła. Przyjezdni rzemieślnicy – zgodnie z prawem składu, musieli w wyznaczonych miejscach wystawić swe produkty na sprzedaż. Ciekawy jest również zapis prawa mili, wedle którego na terenu o szerokości jednej mili wokół miasta wszystkie znajdujące się tam targi, kramy, składy, jatki, piekarnie i karczmy, należały do miasta.
W księdze praw miejskich m. Świdnicy z roku 1328 pochodzi następujący zapis:
O rzemieślnikach. W tymże samym roku winni wszyscy mistrzowie rzemiosł za radą rajców wybrać nowych mistrzów [na starszych cechów], którym ma się rozkazać, aby byli rajcom posłuszni i poddani oraz których ma się zaprzysiąc, że będą stali wiernie na czele miasta i ich cechów, tak by byli pożyteczni cechom oraz spokojni i uczciwi wobec miasta [ … ].
Ze statutów cechów wrocławskich w XIII w.:
(…)
To są postanowienia:
1. Po pierwsze nikt nie ma rzemiosła wykonywać, kto by nie uzyskał prawa miejskiego i nie przyniósł dokumentu na wykonywanie swego zawodu. Raz na kwartał ma każdy towarzysz cechowy dawać jeden grosz do kasy.
2. Kto się zapisuje do nauki, ma dać cechowi 6 groszy.
3. Kto złośliwie mówi na rannym zgromadzeniu, ten od takiego złośliwego słowa ma dawać jeden grosz.
4. Nie ma także żaden wielki kowal ani żaden inny człowiek, który nie umie ciągnąć drutu, robić igieł swoimi narzędziami. Kto natomiast ciągnie drut, ten może robić igły swoim narzędziem. (…)
W 1512 r. miasto Kraków uchwaliło Statuta contubernii contrifusorum et cuprifusorum…, wedle którego osoba starająca się o tytuł czeladnika metalu musiała odlać dzban cynowy o pojemności trzech kwart, wykonać kute misy oraz talerze według przygotowanych własnoręcznie form.
Promocja ucznia na czeladnika (wyzwolenie) odbywała się w wyznaczonym wcześniej terminie. Mistrz wraz z uczniem stawali przed starszyzną cechową; uczeń prezentował swoją pracę, zaś mistrz świadczył o jego umiejętnościach. Po wniesieniu obowiązkowej opłaty cechowej terminator stawał się czeladnikiem i mógł wybrać zakład, w którym dalej zamierzał praktykować. Uzyskiwał także prawo do otrzymywania zapłaty za swoją pracę. Po “wyzwoleniu” następowały wykupiny tj. poczęstunek dla starszyzny cechowej gdzie nowego czeladnika witano racząc z piwem Wilkomu.
Ponad 400 lat później w Koźminie, w woj. poznańskim, przeprowadzano egzaminy na czeladników. W 1922 r. egzamin przyszłego rzeźnika skład się z popisu praktycznego, czyli wybiciu bydlęcia, a popis teoretyczny obejmował m.in. opis wyrobu kiszek. 10 lat później przyszły rzeźnik musiał także opanować rachunki i pisanie.
W 1872 r. w Kórniku zawarto umowę u wyuczenie zawodu piekarskiego pomiędzy Erstem Hirsemanem a Ignacym Małeckim. Zgodnie z zawartym kontraktem
(…) §2 Pan Erst Hirsemann Maister tego Ucznia obowiązuie się wziąc na wszystek Koszt a to iest Zapis i Wyzwolina i przyodziewek wszystek przez przeciąg co do Ucznia nalezy.
§3 Także Maister Pan Hirsemann obowiązany wyuczyc tak izby mogl tenze uczen z robic Examin na Czeladnika i co nalezy do Czeladnika dac iemu przywzwoity przyodziewek. (…)
W umowie znajduje się także bardzo ciekawy list syna do świeżego ucznia zawodu piekarskiego …
Drewno, dnia 16.03.07
Kochany Synie
Teras Mosch pozwolenstwo Do ty Nauki za Piekaża na Pułczwarta 3/4 Roku. ale Opranie i Pschyodijwek i Wszyskie Inne Żeczy Wolne.
O kolejnych ciekawych znaleziskach w dokumentach cechowych już wkrótce!
Poniżej skan powyższego listu:
Zdjęcia: Wikimedia Commons, szukajwarchiwach.pl – Umowa o wyuczenie zawodu piekarskiego