Współtwórca Armii Krajowej, jej ostatni komendant główny. Zamordowany przez NKWD w Wigilię świąt Bożego Narodzenia w celi numer 62…
Leopold Okulicki urodził się 12 listopada 1898 r. niedaleko Bochni w małej wiosce Bratucice. Fakt ten zapisano w księgach urodzeń parafii okulickiej. Zapisano wówczas, że nowo narodzony chłopiec został ochrzczony 13 listopada 1898 r. Rodzicami chrzczonego dziecka byli Błażej Okulicki, syn Jana i Anny zd. Mach – zagrodników, oraz Anna Korcyl, córka Józef i Marianny Włodarczyk. Akuszerką była Apolonia Leśniak. Wspomniano również, że 10 lipca 1922 r. Leopold ożenił się w Mielcu z Władysławą Anną Jabłońską. Warto wspomnieć, że dziadek Leopolda zmienił nazwisko z Kicka na Okulicki.
Leopold ukończył szkołę powszechną, a następnie bocheńskie gimnazjum. I wojna światowa zmusiła go do przerwania nauki – edukację ukończył eksternistycznie w 1919 r. Już jako 15-letni chłopak brał aktywny udział w organizacjach związanych z Józefem Piłsudskim. W 1914 r. przyłączył się do Legionów, z których został zwolniony z powodu problemów zdrowotnych. Uczestniczył również w walkach wokół Lwowa, a w bitwie pod Berezyną został ranny. Mając zaledwie 21 lat przez Marszałka Piłsudskiego został odznaczony orderem Virtuti Militari kl. V.
W 1922 roku został awansowany na stopień kapitana, a po kolejnych trzech latach uzyskał tytuł oficera Sztabu Generalnego. Następnie zdobywał coraz wyższe stopnie wojskowe, aż 1 września 1939 r. we wczesnych godzinach rannych to on odbierał pierwsze meldunki o ataku Niemiec na Polskę. W kolejnych dniach bronił Warszawy, za co został odznaczony Złotym Krzyżem Orderu Virtuti Militari.
Od stycznia 1940 r. był komendantem łódzkiego okręgu Związku Walki Zbrojnej – Policja Bezpieczeństwa (niem. Sicherheitspolizei), wystawiła za Okulickim list gończy – za jego znalezienie oferowano 10 tys. marek. Jednak nie w ręce hitlerowców trafił “Niedźwiadek”. W styczniu 1941, po wydaniu Okulickiego przez jednego z podporuczników, został aresztowany przez NKWD i zesłany do moskiewskiego więzienia.
Podczas przesłuchiwań proponowano mu współpracę. Miał utrzymać stanowisko komendanta ZWZ, ale oddziału we Lwowie pod kontrolą radziecką. Okulicki stanowczo odmówił. Zatrzymany próbował przekonywać, że działania ZWZ działają wyłącznie do walki z Niemcami. Jednak nalezione zapiski przy innym zatrzymanym obciążały Okulickiego, który we Lwowie prowadził działania przeciwko ZSRR. Za to osadzono go w więzieniu Lefortowo i przez 35 dni torturowano, przesłuchiwano całą dobę, nie dając możliwości snu, trzymając przez ten okres w celi z mocnym światłem. Po śledztwie “Niedźwiadek” miał problemy z sercem i znacznie osłabł mu wzrok. Nie wydał jednak nikogo, zawsze twierdził, że nic nie pamięta.
Po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej Okulicki został zwolniony na podstawie podpisanego paktu i dołączył do formowanej armii przez gen. Władysława Andersa. Na początku grudnia 1941 r. Okulicki znalazł się w składzie oficjalnej delegacji polskiej, która pod przywództwem gen. Władysława Sikorskiego toczyła na Kremlu pertraktacje z kierownictwem sowieckim.
16 kwietnia 1942 gen. Anders wydał opinię o Okulickim:
W tych najcięższych chwilach, kiedy 7 miesięcy współpracy można śmiało policzyć za 7 lat, płk Okulicki wykazał tyle niespożytej energii i hartu ducha oraz tyle żołnierskich zalet, jak poprzednio w wojnie 1939 i następnie w ZWZ. Ani na chwilę nie zawiódł mego całkowitego zaufania, był wzorem lojalności służbowej i odwagi cywilnej
W ostatnich dniach lipca 1943 Bór-Komorowski mianował go swoim następcą na stanowisku komendanta Armii Krajowej. Objął je kilka miesięcy później, 3 października. Pomagał finansowo rodzinom zmarłych żołnierzy oraz tym, którzy zostali wzięci do niewoli.
9 marca 1945 Okulicki z Delegatem Rządu Janem Stanisławem Jankowskim otrzymali listy od płk. NKWD Pimienowa, występującego jako pułkownik gwardii, z propozycją rozmów. Była to oczywista prowokacja NKWD i UB. Udała się tylko dlatego, że obiecano im lot do Londynu, by stamtąd po uzgodnieniu stanowisk z rządem RP na uchodźstwie i Churchillem, udać się na Kreml. Samolot z Okęcia wystartował jednak do Moskwy, a porwani usłyszeli od nieznajomego oficera radzieckiego, który przedstawił się jako Iwanow, że lecą do Moskwy, gdzie porozmawiają „z kim należy”.
Podczas przesłuchiwań Leopold Okulicki bronił dobrego imienia AK, PPP oraz idei powstania warszwskiego, nikogo nie wydał. Zrezygnował również z oferowanej mu obrony radzieckiego adwokata. 21 czerwca 1945 roku został skazany w słynnym procesie szesnastu na 10 lat więzienia, co było najwyższą karą wśród oskarżonych.
Jego los przez wiele lat po wojnie był nieznany. W 1955 roku rządy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii domagały się wyjaśnień od ZSRR, dlaczego żaden spośród oskarżonych nie wrócił do domu. W tym samym roku władze sowieckie oznajmiły, że Okulicki zmarł w więzieniu na Łubiance 24 grudnia 1946 na skutek ataku serca i paraliżu, a jego zwłoki zostały spalone w krematorium NKWD na cmentarzu Dońskim w Rosji. Informacje dotyczące przyczyny śmierci zakwestionowali Adam Bień oraz Antoni Pajdak, także oskarżeni w procesie szesnastu, twierdząc że Leopold Okulicki został zamordowany. Jednak prawdziwa przyczyna śmierci nie jest znana do dzisiaj.
17 sierpnia 1984 prezydent USA Ronald Reagan odznaczył pośmiertnie trzech komendantów głównych AK, generałów: Leopolda Okulickiego, Tadeusza Komorowskiego, Stefana Roweckiego orderami Legion of Merit za wkład w walkę o demokrację i w zwycięstwo nad totalitarnymi Niemcami hitlerowskimi.