Ojciec chciał ją wychować tak jak wychowywano jego – w patriotyzmie. Razem z żoną mieli piękne życiorysy, ale ich córka Wanda… pomogła sprowadzić do Polski stalinizm…
Wanda Wasilewska przyszła na świat w Krakowie końcem stycznia 1905 r. Miała starszą siostrę Helenę – urodzoną w Londynie, oraz młodszą Aldonę – zrodzoną w Czernichowie. Wielu mówi, że ojcem chrzestnym Wasilewskiej miał być Józef Piłsudski! Sytuacja ta nie byłaby niczym nadzwyczajnym z racji, że Marszałek miał wielu chrześniaków, a co więcej Wasilewscy przyjaźnili się z Piłsudskim. Podobno plotkę o chrzestnym Piłsudskim miał przytoczyć Nikita Chruszczow.
Aktu chrztu Wandy Wasilewskiej nie udało się odnaleźć w dostępnych online metrykach z rzymsko-katolickich parafii z Krakowa.
Joanna Szczęsna w artykule „Wanda Wasilewska: Bywszaja Polka”, pisze że Wasilewska została ochrzczona dopiero w wieku 13 lat, co więcej obrzędu tego dokonano w kościele ewangelicko-reformowanym! Chrzestnym zaś nie był Marszałek, a Andrzej Strug. Młodsza siostra Wasilewskiej tłumaczyła później, że wybrano taki kościół, ponieważ „to wyznanie, które nie będzie się do nas wtrącało”.
W krakowskich archiwaliach udało się jednak odnaleźć ślady Wasilewskich. W spisie z roku 1910 odnotowano, że w domu pod numerem 78a mieszkał Leon Wasilewski – literat, urodzony 24 sierpnia 1870 r. w Petersburgu. Jego żoną była Wanda – urodzona 20 września 1874 r. w Mohylewie na Białorusi. Małżeństwo miało trzy córki: Helenę – ur. 21 marca 1899 w Londynie, Wandę – ur. 21 stycznia 1905 r. w Krakowie, oraz Aldonę – urodzoną 21 sierpnia 1908 r. w Czernichowie niedaleko Krakowa. Warto zwrócić uwagę na to, że każda z córek urodziła się w 21 dniu miesiąca.
W 1900 r. Wasilewscy nie mieszkali jeszcze w Krakowie – w spisie nie ma żadnych informacji o Leonie.
Wasilewscy pochodzili ze Żmudzi, lecz pradziadek Leona przeniósł się do Inflant. Jego dziadek – Jerzy Woyszwiłło (ur. ok. 1810 r.) był organistą w Liksnie pod Dynyburgiem. Tam też, w roku 1863 r., więziony był ojciec Leona. W 1868 r. rodzina przeniosła się do Petersburga, gdzie w polskim kościele św. Stanisława, ojciec Leona pracował jako organista. Był on absolwentem studiów muzycznych w Rydze – tam poznał swoją przyszłą żonę, a babkę Wandy Wasilewskiej – Marię Reitówną, nauczycielkę. Pochodziła z czesko-niemieckiej rodziny. Dzieci Wasilewskich – Leon i Maria, wychowywani byli w duchu patriotyzmu. W domu posługiwano się polszczyzną, a nie było to łatwe. Nie tylko panowała wzmożona rusyfikacja, ale matka Leona nie potrafiła dobrze mówić po polsku.
Leon Wasilewski szybko opuścił szkolne mury – często wagarował, przeznaczając ten czas na czytanie książek w bibliotece. „Pochłaniałem mnóstwo książek polskich i rosyjskich z dziedziny historii literatury polskiej, słowiańskiej i powszechnej, z przyrody i dziejów, robiłem wypisy i notatki, kułem chronologię i bibliografię, studiowałem klasyków wszystkich literatur”. Miał ukierunkowane zainteresowania i rozwijał się indywidualnie. O szkole mówił, że jest „domem robót przymusowych”.
Leon Wasilewski zmarł 10 grudnia 1936 r. w Warszawie. „Robotnik”, którego redakcją się zajmował, przez kilka dni publikował artykuły, wspominające zmarego. W wydaniu gazety z 12 grudnia 1936 r. napisano „Tow. Leon Wasilewski, który onegdaj tak niespodziewanie w pełni energii i inicjatywy twórczej zszedł ze świata, urodził się w Petersburgu 24 sierpnia 1870 roku. Tam również uczęszczał do gimnazjum, już jako uczeń pisywał artykuły do dzienników i miesięczników miejscowych, ujawniając duży talent literacki. Już wówczas skłaniał się ku Socjalizmowi”.
Matka Wandy Wasilewskiej – Wanda Zieleniewska, pochodziła z Mohylewa nad Dnieprem. Nie wiadomo wiele o jej rodzinie – znany jest tylko fakt, że jej ojciec był nauczycielem muzyki.
Pierwotne miejsce publikacji – More Maiorum, nr 9(32)/2015